Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bogdan już po wszytskich zabiegach jest w nowym domku i we własnym łóżeczku.
Dziękujemy za Wasze wsparcie!
To takie proste - wyjechać gdzieś daleko od domu, tak żeby okolica pachniała obco. Zwłaszcza z maluchem, który lubi jeździć autem. Niech się cieszy chwilą, niech myśli, że to fajna impreza i super sprawa - taka wycieczka. Potem na chwile wysiąść, nie gasząc nawet silnika. I jak maluch wykona pierwsze, radosne kółko po polu przy drodze... ruszyć z piskiem opon, przyspieszyć, zerknąć w lusterko ostatni raz i pomknąć, znikając mu z oczu...
A zdezorientowany malec zostaje. Pierwsza reakcja to pogoń - ale ile te małe łapcie mogą pędzić? W dodatku inne samochody co chwila ze świstem go mijają. Czasem o centymetry. Małe łapki jednak drepczą przed siebie. Wypatrują gdzieś tej znajomej, ruchomej budy z ludźmi, którzy może nie przytulali za często, ale rzucali jedzenie, czasem kopnęli jakiegoś patyka na podwórku...
Aż w końcu coraz wolniej i chaotyczniej, bez pomysłu, przerażony psiak zaczyna przebiegać z jednej strony szosy na drogę. Cudem uniknął stłuczki i koszmarnej śmierci.
Jednak ktoś się w końcu zatrzymuje - malec przybiega błyskawicznie, ale nie, to nie ten zapach, to nie ten samochód... To nie ten człowiek. Jednak po tylu godzinach biegu i chaosu każdy ciepły, czuły glos jest przyjazny sercu. Delikatne ręce podnoszą szkraba i przytulają. Ktoś patrzy w oczka z niedowierzaniem - czy naprawdę biegasz tu od godzin? Czy naprawdę ktoś mógł tak Cię na tym pustkowiu zostawić? Tak, ciociu...
Bogdan - bo tak ochrzciliśmy małego, jest młodym i (poza zaniedbaniem - uszy, ząbki) zdrowym psiakiem. Trafił do nas i będziemy mu szukali domu, który nigdy przenigdy się nim nie znudzi. Najpierw jednak wymaga kompletu badań i zabiegów, które musi przejść każdy trafiający do Azylu psiak przed adopcją - badania krwi, kastracja, odrobaczenie, szczepienie. To kwota około 680 zł - wierzymy, że z Waszą pomocą uda nam się ją uzbierać w kilka dni i już w przyszłym miesiącu chłopiec będzie w nowym, kochającym domu!
Mimo początkowego przerażenia malec szybko się otworzył i uśmiechnął. Jest wielkim pieszczochem i uwielbia spacery i bieganie, ale za piłką lub ciocią, a nie samochodami... Nie rozumiemy, dlaczego ktoś chciał się go pozbyć, ale nie rozumiemy wielu rzeczy, jeśli chodzi o okrucieństwo wobec zwierząt.
Jeśli też nie rozumiecie - prosimy - dorzućcie się do zbiórki i wspólnie wyprawmy malucha w nową, cudowną drogę życia. Dziękujemy!
Ładuję...