Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ile razy słyszeliśmy i czytaliśmy, że rodowody są niepotrzebne, że komuś nie zależy na papierku tylko na psie. Ile psów było kupionych za symboliczne 500 zł, bo tak szybciej, mniej problemów i nikt nie zadaje zbędnych pytań...
Potem ludzie cieszą się ze swojego „rasowego” pieska bez rodowodu. Większość ludzi wie, jak naprawdę wyglądają hodowle za 500, ale nie chcą o tym myśleć. Ci Kupcy psiego nieszczęścia mówią, że kochają pieski i o nie dbają. Tylko czy można mówić o miłości do psów gdy gdzieś tam z tyłu głowy mniej lub bardziej świadomie każdy wie, jak to naprawdę wygląda? Przecież tyle się o tym mówi.
Jednak posiadanie ładnego pieska w typie rasy jest ważniejsze i z naiwnością 3-letniego dziecka dają sobie wmówić, że pieski są z „domowej” hodowli, że są zadbane, zdrowe a rodzice szczęśliwi.
Ten dramat rozgrywał się w jednym z warszawskich domów. Zdawałoby się centrum kraju, miasto bardziej cywilizowane, a jednak nie da się uniknąć tragedii – nie tam, gdzie są ludzie, którzy kupują pieski dla własnego kaprysu. Bez przemyślenia, bez dbałości o ich zdrowie. I NIE, niech nikt kto kupuje, nie czuje się mniej winny od tego „hodowcy”. Jeśli jest kupiec – sprzedawca zawsze się znajdzie. Zawsze znajdzie się człowiek, który będzie się wzbogacał na cudzym nieszczęściu – od kupców zależy czy im się to opłaci. Czy pozwolą istnieć takim barbarzyńcom.
Zgłoszenie dostała jedna z inspektorek OTOZu – w niedzielne popołudnie – jedyny wolny i spokojny dzień, w którym można odreagować stres z całego tygodnia. Zadzwoniła właścicielka domu zaniepokojona tym, co się dzieje w wynajmowanym przez siebie domu.
To, co ukazało się oczom przeszło najśmielsze oczekiwania i właścicieli domu i samych inspektorów. Smród z domu było czuć już na zewnątrz, w środku cała podłoga była zawalona śmieciami, wyglądała jak po wielu latach opustoszała ruina. Za kolejnymi drzwiami słychać szczekania a w środku widok, który spowodowałby wymioty u większości ludzi.
Podłoga przeżarta przez warstwy psich kup. Jedynym czystym miejscem było łóżko, gdzie psiaki starały się nie załatwiać, by mieć gdzie spać. Wolały schodzić z łóżka i brodzić we własnych odchodach, by mieć te 2 metry czystej przestrzeni. Dziewięć psów NIGDY nie wychodziło na dwór. Zamknięte w tym zatęchłym od smrodu mieszkaniu były ROZMNAŻANE.
Nie było tam szczeniaków, prawdopodobnie gdy tylko zaczęły samodzielnie jeść, były zabierane do czystego domu, gdzie je sprzedawano jako te z „domowej hodowli” podczas gdy faktyczni rodzice byli więzieni we własnych odchodach i nikt NIGDY nie miał się o nich dowiedzieć.
Wśród nich był szczeniak, który wygląda na chorego, widać, że nie rozwinął się prawidłowo i nie nadawał się do sprzedaży. Czemu mieszkał z pozostałymi? Może oprawca stwierdził, że mimo wad genetycznych nada się na reproduktora. W końcu nikt nie miał zobaczyć, jak naprawdę wyglądają rodzice szczeniaków.
Oprawca uciekł gdy tylko zjawili się inspektorzy z policją i właścicielami domu. Psiaki, jako że były na posesji właścicieli posesji zostały natychmiast przekazane fundacjom.
Kochani, na nasze i Wasze ręce spadła odpowiedzialność za ludzką głupotę i bezmyślność. W naszych rękach jest ocalenie życia tych maleństw. Za odmienienie ich losu, za ich zdrowie. Będziemy potrzebować dużo Waszego wsparcia w opiece nad nimi. Prosimy Was o datki, małe i duże – RAZEM ODMIENIMY ich los.
Ładuję...