Gdy pieniądz decyduje o życiu lub śmierci...

Mówi się, że niektóre rzeczy nie są do kupienia. Że są bezcenne, wyjątkowe. Aż przychodzi moment przykrej prawdy - wszystko da się kupić, a brak pieniędzy ma  czasem tragiczne skutki...

To maleństwo zostało znalezione na początku września. Bezwartościowy kot wyrzucony na ulicę, jak wiele innych. Taka powtarzająca się często historia zakończona happy endem. Ktoś się pochylił, przytulił, pokochał. Skończyła się tułaczka, a pojawiła szansa na cudowne życie.

Niestety to byłoby zbyt proste. Brak świadomości odnośnie czyhających na zewnątrz zagrożeń sprawił, że malutka dziś po raz drugi walczy o życie. Właściwie walczy o każdy oddech, a my jesteśmy bezradni...

U maleństwa problemy z oddechem pojawiły się już jakiś czas temu. Odwiedziny u weterynarza, błędna diagnoza i finalnie okrutna prawda. Mała ma pękniętą przeponę, a operacja kosztuje okrągłe 2,5 tysiąca złotych. Suma niemożliwa do wyłożenia dla dotychczasowego domu. Przejęliśmy kociaka - tylko co dalej?

Naiwnie wierzymy, że obecna sytuacja polityczna i epidemiologiczna nie pozbawiła Was empatii. Wiemy, że pośród całego dzisiejszego chaosu tak bardzo nieistotny jest mały, walczący o każdy kolejny oddech kociak. A mimo wszystko błagamy Was o pomoc. Dla nas to też ogromna kwota. I nie damy rady uratować bez Was tego życia...

Liczy się obecnie każda godzina, każda minuta. Maleńka walczy dzielnie, ale bez ratującej życie operacji, nie ma najmniejszych szans. Weterynarze czekają na zielone światło, a my błagamy o wsparcie. Zawalcz z nami o rzeczy maleńkie a ważne!