Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Udało się, udało się! Dziękuję Wam z całego serca za życie Pętelki, tej biednej, smutnej ośliczki. Jak tylko będzie u mnie, nagram z nią dla Was filmik. Mam nadzieję, że nasze stado osiołków zajmie się Pętelką i ten dojmujący smutek zniknie z jej oczu. Ale najważniejsze jest teraz, że Pętelka żyje. Dziękuję Wam jeszcze raz! Jesteście wspaniali!
Dziś musimy wpłacić brakujące 700 złotych dla Pętelki. Handlarz obiecał, że poczeka na pieniądze do czwartku, ale przed chwilą zadzwonił i zmienił termin. Już myślałem, że dziś będzie trochę spokojniejszy dzień. Niestety walka toczy się dalej. 700 złotych za życie tej biednej ośliczki. Proszę kolejny raz o pomoc.
Marek Sotek
Bardzo Wam wszystkim dziękuję za wczorajszy dzień. Dzięki pewnemu panu, który wpłacił bardzo dużą kwotę, zabraliśmy aż 2400 złotych, a potrzebowaliśmy 1400 złotych zaliczki. Widać, że Pętelka jest szczęściarą. Handlarz zgodził się poczekać do czwartku na resztę pieniędzy. Bardzo Was proszę o dalsze wsparcie dla tej biednej ośliczki. Niech zamieszka u nas w ośrodku. Marek Sotek
Dawno nie widziałem tak smutnej ośliczki, wygląda, jakby płakała całą noc. W jej oczach jest tylko ból i rezygnacja. Nie wiem, co ona w życiu przeżyła i jakie były jej losy. Ale wygląda, jakby już chciała, żeby to wszystko się skończyło, jakby już chciała odejść. Spróbujmy ją uratować a może u nas wśród innych osiołków nabierze chęci do życia. Ale to nie będzie proste, bo handlarz zażyczył sobie aż 1400 złotych zaliczki. Marek Sotek
Pętelka stoi na dworze, na tyłach zabudowań, przywiązana przy stercie starych palet. Dlaczego akurat tu? Dlaczego nie w oborze czy wewnątrz jednej z licznych szop handlarza? Nie mam pojęcia. Noce i poranki są już naprawdę zimne. Unieruchomiona tu Pętelka nie ma nawet możliwości, żeby schronić się przed wiatrem i chłodem. Logika handlarza koni rzeźnych jest dla mnie często zupełnie niezrozumiała.
Kiedy podchodzę bliżej, Pętelka spogląda wprost na mnie, a w jej ciemnych, wielkich oczach widzę tylko smutek. Tak głęboki, tak dojmujący smutek, że aż przechodzi mnie dreszcz. Pętelka wygląda, jakby całą noc płakała. Tak, wiem. Osiołki nie płaczą…
Nie bardzo wiem, co mogę zrobić dla Pętelki, żeby ten smutek choć trochę ukoić. Dlatego tylko głaszczę ją po szyi i głowie i cichym głosem mówię, że wszystko będzie dobrze. Ale Pętelka chyba mi nie wierzy, bo wyraz jej oczu się nie zmienia. Jak może być dobrze, skoro wyrzucili ją z domu i już jej nie chcą? Skoro przywieźli ją do tego strasznego człowieka, który ją tu uwiązał i zostawił?
A Pętelka jeszcze nie wie, że to jeszcze nie koniec. To dopiero początek. Jutro z rana biedna Pętelka ma jechać do rzeźni.
Handlarz zgadza się odsprzedać Pętelkę, jeśli dziś do wieczora wpłacę mu 1400 złotych zaliczki. To bardzo duża kwota do uzbierania w ciągu jednego dnia, ale handlarz nie chce nawet słyszeć o mniejszej. Za to udaje mi się go uprosić, żeby odwiązał stąd Pętelkę i zaprowadził ją do obory, gdzie przynajmniej będzie miała trochę cieplej.
Mamy mało czasu. Bardzo Was proszę o pomoc dla Pętelki.
W kwotę wliczony jest wykup, transport, diagnostyka i weterynarz oraz kowal i miesiąc utrzymania.
Jeśli masz jakieś pytania, zadzwoń Marek: (+48) 502 064 387.
Zobacz więcej na www.razemdlazwierząt.pl
Ładuję...