Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Pies miał gruczolaka odbytu. Dzięki zbiórce zapewniliśmy mu niezbędną opiekę weterynaryjną.
Inspektorzy DIOZ odebrali ze Świdnicy psa w tragicznym stanie. Jego właściciel to często leżący pod drzewem, śmietnikiem lub ławką pijak. Nie miał żadnej litości dla śmierdzącego padliną zwierzęcia, z którego odbytu ciurkiem płynęła krew z ropą. Przez wieloletnie zaniedbanie i BRAK KASTRACJI gruczolaki odbytu urosły do ogromnych rozmiarów, zaczęły pękać i gnić.
Gdyby właściciel wykastrował psa, do takich zmian nigdy by nie doszło. Prócz ogromnego smrodu, psiak musiał znosić trudny do opisania ból. Każda próba wypróżnienia była walką z cierpieniem.
Przykry jest również fakt, że pies w takim stanie trafił do świdnickiego schroniska, z którego został wydany właścicielowi po 3 dniach. Psa wydano pijakowi, który nie rokował na żadną opiekę nad nim. Nie dość, że na własne życzenie zniszczył swoje życie, to doprowadził żywą istotę na skraj wytrzymałości. Dla którego problemem było udanie się z cierpiącą istotą do lekarza przez co najmniej 2 lata... Dramat!
To, czy zdołamy go uratować, zależy od rozległości zmian nowotworowych. Obecnie psiak jest diagnozowany, a jego wyniki są na bieżąco konsultowane z onkologami. Nie wiemy co mamy napisać, bo jesteśmy wstrząśnięci stanem zwierzęcia i podejściem organizacji prowadzącej schronisko. Bijący od niego smród jest nie do wytrzymania...
Prosimy o wsparcie prób jego ratowania! Za okazane serca dziękujemy.
Ładuję...