Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Hektor jest cały i zdrowy, rany się zagoiły. Niedawno pojechał do swojej nowej rodziny. Dziękujemy Wam za wsparcie!
Kolejna ofiara. Boże, gdzie jesteś w takich chwilach?! Czyżbyś tak po prostu obserwował z góry to, co wyprawiają ludzie? Kiedy to się wreszcie skończy? Skąd w ludziach takie pokłady okrucieństwa? Nasi wolontariusze ponownie dostali zgłoszenie o cierpieniu braci naszych mniejszych...
Ciężko jest wyobrazić sobie takie znęcanie się nad zwierzętami. Dlaczego, dlaczego, dlaczego? Czy krzywdzenie zwierzęcia może komukolwiek sprawiać przyjemność? Chyba tylko tym istotom, które mają czelność nazywać się ludźmi, a wcale nimi nie są...
Hektor został znaleziony w lesie przez rodzinę, która wybrała się na niedzielny spacer. Piesek wybiegł z krzaków wprost na swoich wybawców, żałośnie skamląc. Jego oczy wręcz błagały o pomoc.
Łzy same cisnęły się do oczu na jego widok, był w naprawdę opłakanym stanie. Całą sierść miał w zabłoconych kołtunach, na szyi natomiast oda razu dało się zauważyć zaschniętą krew z ropną wydzieliną.
Za Hektorem ciągnął się kawałek łańcucha, który był owinięty wokół jego szyi. Najgorsze i tak było przed nimi. Kiedy przyjrzeli się dokładnie, o mało nie dostali zawału. Karabińczyk znajdujący się na jednym końcu łańcucha na wylot przebijał skórę na karku psa.
Gdy wolontariusze przybyli na miejsce, od razu zapakowali Hektora do samochodu i przewieźli do lecznicy. Przez kilka godzin wolontariusze próbowali uwolnić pieska od karabińczyka i resztek łańcucha, jednakże nie udało im się to, ponieważ kawałek metalu zdążył już zardzewieć. Trzeba było wezwać osobę ze specjalnym sprzętem, dzięki któremu udało się przepiłować karabińczyk i usunąć go z ciała Hektora.
Rana była zaropiała, a w środku zdążyły się zalęgnąć larwy. Podczas wstępnego badania i po otrzymaniu wyników z krwi weterynarz zdiagnozował odchylenia od normy w funkcjonowaniu wielu narządów wewnętrznych, co było spowodowane długotrwałym głodem i wychłodzeniem organizmu pieska.
Nigdy nie dowiemy się, ile czasu ten biedak głodował i szwendał się w poszukiwaniu pomocy człowieka. A ile musiał wycierpieć, będąc uwięzionym na łańcuchu u jakiegoś gnojka? To też na zawsze pozostanie tajemnicą. Najważniejsze, że teraz Hektor jest w dobrych rękach.
W chwili obecnej zwierzak przebywa w lecznicy, jest pod doskonałą opieką lekarzy. Powolutku dochodzi do siebie po koszmarnej traumie naniesionej przez człowieka. Zaczął pozytywnie reagować na obecność wolontariuszy, ale jeszcze bardzo długa i wyboista droga przed nami.
Taki zwierzak wymaga pomocy psychologa zwierzęcego, tylko specjalista z tej dziedziny może przywrócić go do życia.
Kochani, to nie pierwszy raz, gdy zwracamy się do Was z gorącą prośbą o wsparcie. Nigdy nie pozostawaliście obojętni wobec problemów, z którymi zmagali się nasi podopieczni. Pomóżcie nam również teraz, bardzo Was prosimy! Niech Hektor zazna miłości...
Wyleczmy tego pieska wspólnymi siłami!
Do przedstawicielstwa naszej fundacji zgłosili się wolontariusze z Zaporoża z prośbą o udzielenie pomocy w leczeniu Hektora – kolejnej ofiary bezduszności człowieka.
Ładuję...