Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Sonia już jest po zabiegu usunięcia listwy mlecznej i „wyłuskaniu” pojedynczych guzów, które były rozsiane po całym brzuszku. Zabieg nie był prosty, zostało założone kilkadziesiąt szwów i była obawa czy rana ładnie się zagoi, ale na szczęście wszystko całkowicie się udało, sunia już jest po ściągnięciu szwów i brzuszek wygląda naprawdę dobrze. Przed Sonią i jej Panem jeszcze długie lata wspólnego życia :)
Bardzo dziękujemy w imieniu naszym, Soni i jej Pana wszystkim Pomogaczom za nieocenione wsparcie. Jesteście naprawdę WIELCY! :)
Czasem obok tragedii ludzkich dzieją się również zwierzęce dramaty… I taka jest ta historia, obok człowieka pies, a obok psa człowiek, nierozłączni na dobre i na złe. Człowiek i jego tragedia, osoba która straciła rodzinę i pieniądze, wpadła w życiowe tarapaty… Ale światełkiem w tunelu jest przyjaciel – pies, kundelek. Zawsze przy swoim Panu, niezależnie od tego co się dzieje.
Czasem w życiu ciężko jest naprostować niektóre sprawy i brakuje ludziom woli, aby dźwignąć się z problemów, ale są pewne rzeczy, które potrafią kochać ponad wszystko i tak jest tym razem. Sonia jest psiakiem, który ma swojego Pana, ma dach nad głową zawsze pełną miskę i podstawową opiekę weterynaryjną, ale niestety zachorowała. Nowotwór. Choroba postępuje zadziwiająco szybko i psinka ma do amputacji całą listwę mleczną, a po drugiej stronie brzucha ma do usunięcia kilka pojedynczych guzów. Potem czeka ją długa rekonwalescencja i kilka wizy weterynaryjnych. Koszt operacji wraz ze sterylizacją to około 500 zł, wizyty kontrolne i antybiotyki to koszt około 150 zł. Pana Soni te koszty przytłoczyły, nie jest w stanie ich ponieść.
Dowiedzieliśmy się o tej sprawie i postanowiliśmy pomóc, mimo okoliczności. W końcu chodzi o życie psa, który tak kocha swojego pana, że nawet krótka wizyta weterynaryjna w celach diagnostycznych (prześwietlenie pod kątem przerzutów) była dla Soni traumatycznym przeżyciem. Sonia ma około 8-10 lat, ale jako stosunkowo mały pies ma szanse na długie życie przy boku swojego pana pod warunkiem, że zabieg zostanie wykonany.
Wierzymy, że dobro wraca i że w ten sposób sprawimy, że świat tego człowieka i jego przyjaciela - psa - stanie się choć trochę lepszy. Czy możemy Was poprosić o wsparcie w tym łańcuszku dobrych uczynków? 650 złotych może odmienić dwa życia. Prosimy drodzy Pomagacze - dobro wraca :)
Ładuję...