Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Piesio wyleczony . Jako, że znalazł się właściciel, toczy się postępowanie w sprawie znęcania. Mamy nadzieję, że wyrok będzie wysoki. Narazie nie możemy mu szukać domu stałego i musimy czekać na zakończenie postępowania, ale szukamy domu tymczasowego.
Niedziela, do tego Światowy Dzień Zwierząt, pięknie, słonecznie, a dla tego psa kolejny dzień KOSZMARU!!!
Jak długo musiał cierpieć, jak długo prosić o pomoc, żeby ktoś mu pomógł...? Pies około dziesięcioletni, więc tym bardziej boli, że tak długo był niewidzialny!
Gdyby nie upór osoby, która go znalazła, on nadal biegałby, prosząc się o jakąkolwiek pomoc! Wiadomo, jak w weekend działają służby i jak ciężko ją uzyskać. Pies znaleziony w południe, a jedyną pomoc, jaką służby zaoferowały, to przyjazd lekarza dopiero po 19! Czyli osoba zgłaszająca, która była ze swoim psem na spacerze, miała czekać tyle godzin!
Co by się stało, gdyby zrezygnował, gdyby zostawił tego psa dalej jak inni, bez pomocy.
Ile jeszcze by prosił pies o pomoc! Ile jeszcze razy musiałby uciekać i ile razy zrezygnowany wracać do swojego oprawcy.
Pan o wielkim sercu zadzwonił do nas z prośbą o pomoc dla niego. Wiedział, że dla psa w takim stanie każda minuta w tym bólu jest straszna.
My bez wahania pojechaliśmy na miejsce. Została też wezwana policja, która dotarła do właściciela. Ten w stanie upojenia, powiedział, że to jego pies, który znów mu uciekł. A uciekał notorycznie, wiec pseudowłaściciel wynajdywał co rusz inne sposoby wiązania psa.
Jak nie pomógł sznurek, który wrzynał się mu dość głęboko i mocno, to wiązał na pończochy!
Sznurek wrośnięty. Rana otwarta, paprająca się. Pies bardzo cierpiący.
Widać wieloletnie zaniedbanie.
Zbieramy na jego operację, leczenie, rehabilitację, utrzymanie, kastrację i szczepienia. Pies jest na naszym utrzymaniu. Każdy, kto nas zna, wie, że nie przechodzimy obojętnie koło potrzebującego psa, ale niestety wszystko kosztuje i sami nie damy rady tego udźwignąć.
Pokażmy mu, że można żyć bez bólu, głodu (pies bardzo rzuca się na jedzenie). Dopóki pies będzie tzw. „przedmiotem” w sprawie, nie będzie mógł iść szybko do domu stałego.
Bardzo prosimy o pomoc finansową dla niego. Dziękujemy wszystkim, którzy wesprą psa i pomogą odmienić jego straszne życie.
Ładuję...