Ratujemy psa z ziemnianki!

Zbiórka zakończona
Wsparło 119 osób
3 435 zł (85,87%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 7 Stycznia 2022

Zakończenie: 7 Lutego 2022

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
13 Stycznia 2022, 19:38
RUDY UMIERAŁ NA SERCE

W czasie 4 dni naszej opieki rudy piesek z Jeszkowic, który żył w budzie-ziemiance, stracił niemal 5 kg wagi. Ale to nie rekord świata w odchudzaniu, lecz w ludzkiej znieczulicy na cierpienie zwierząt.

Pod wpływem silnych leków odwadniających płyny zeszły z jego klatki piersiowej i gigantycznego obolałego brzucha. Przy okazji na jaw wyszło, że w to istocie szkielet z wyraźnie widocznymi żebrami. Dobrze zamaskowany skutkami ciężkiej nieleczonej przez jego właścicieli choroby. 

Szczegółowe badania kardiologiczne wykazały, że Rudy cierpi na zaawansowaną i nieleczoną niewydolność serca. To ona doprowadziła do nagromadzenia się w jego ciele tak ogromnej ilości wody, że pies w dniu interwencji znajdował się w stanie bezpośredniego zagrożenia życie.


Nie dość, że żył na gołej zimnej ziemi w budzie-ziemiance, to cierpiał i umierał z powodu nieleczonej choroby serca. A wszystko przez to, że jego opiekunom zabrakło serca dla własnego ciężko chorego i cierpiącego psa

Piesek ma wdrożone farmakologiczne leczenie kardiologiczne, które powinno ustabilizować szalony rytm jego schorowanego serca. Pozbyliśmy się wody, która tygodniami gromadziła się w jego ciele. Rudy dużo i chętnie je. Będzie dobrze, już gorzej niż było być nie może

Oto jak wygląda pieskie życie w Jeszkowicach – niecałe 8 kilometrów od Wrocławia, stolicy Dolnego Śląska, a więc nie na jakiejś zupełnej prowincji.

Starszy, zniedołężniały i schorowany pies, wiódł smutne życie w podziurawionej pseudo-budzie w typie ziemianki. Za posłanie służyła mu twarda, zimna ziemia. To było jego legowisko – twarde jak kamień, zamarznięte jak woda w jego misce, lodowate jak serce jego właścicieli.

Jaki poziom znieczulicy trzeba w sobie wykształcić, żeby żyć spokojnie w ciepłym domu obok, ucztować w czasie niedawnych świąt, śpiewać kolędy, czy hucznie witać nowy lepszy rok? Niepojęte dla nas jest to, jak można bezbronne, niewinne zwierzę, skazać na tak beznadziejne i pełne cierpienia życie. Tuż obok, pod oknem.  Na wyciągnięcie ręki…ręki, która nie rzuciła nawet garści słomy do budy.

Czy jesteście w stanie wyobrazić sobie ból i samotność tego psa? Cierpiał w ciszy. Nikt nie słyszał jego niemego skowytu, przestał się nawet skarżyć, bo i komu? Cierpiał nie tylko z głodu i pragnienia, nie tylko z przenikliwego zimna, ale i z bólu i nieleczonej choroby serca.

Pies, porusza się z ogromnym trudem z powodu bolesnego, rozciągniętego do granic możliwości brzucha, który wypełniony jest płynem. Psu została natychmiast udzielona pomoc i opieka weterynaryjna. Pobrany płyn z jamy brzusznej trafi do laboratorium, psa czeka pilna wizyta u kardiologa, z uwagi na zagrażające życiu problemy kardiologiczne.

Ratujemy życie. Trwa diagnostyka. Jesteśmy pewni tylko jednego – zdążyliśmy w ostatniej chwili. Teraz, kiedy jesteście w Waszych ciepłych mieszkaniach, ogrzanych domach, pomyślcie o tych, którzy umierają w ciszy, w zimnych psich lepiankach, na ciężkich, skutych lodem, łańcuchach.

Nie bądźcie obojętni. Zwierzęta umierają bezgłośnie.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
21 aktualnych zbiórek
214 zakończonych zbiórek
Wsparło 119 osób
3 435 zł (85,87%)
Adopcje