Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nieduży psiak, z wyglądu troszkę przypominający labradora, trafił pod opiekę wolontariuszy Fundacji Viva (z grupy Zwierzaki z Mińska) kilka lat temu. Biegał po mieście, jakby kogoś szukał. Na początku wyglądał dobrze, jednak z biegiem czasu stał się biednym, głodnym, kulejącym psem, którego każdy przegania. W końcu pies trafił do przychodni weterynaryjnej.
Biszkoptowi opatrzono ranę na łapie – stwierdzono stare złamanie – źle zrośnięte. To była m. in. przyczyna kulawizny u psa. Psa wykastrowano, odpchlono i odrobaczono. Następnie trafił do hotelu dla psów. Niestety, przebywa tam do dnia dzisiejszego. Na palcach jednej ręki można policzyć zapytania o jego adopcję. Świat zapomniał o Biszkopcie…
Tymczasem pies musi mieszkać w hotelu z opieką behawiorysty – stwierdzono u niego stereotypię – czyli ciągłe powtarzanie bezcelowych lub rytualnych ruchów – w tym przypadku jest to bieganie w kółko, aż do opadnięcia z sił. Opiekunowie pracują z psem, aby uwolnił się od tych zachowań, zajmują jego uwagę innymi rzeczami.
Opieka specjalisty jest bardzo kosztowna. Chcielibyśmy móc zapewnić Biszkoptowi chociaż kolejne dwa miesiące w hotelu pod czujnym okiem behawiorysty. Tylko dzięki ćwiczeniom i pracy z Biśkiem, psiak ma szansę uwolnić się od choroby i znaleźć w końcu dom. Pomóżcie!
Ładuję...