Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziękujemy ❤❤❤
Darczyńco, dzięki Tobie Codi jest szczęśliwy. Jest po operacji, jest wyleczony i ma specjalistyczną protezę oraz swój własny prywatny 😘 .... Samochód.
Wasza hojność i Wasze serca pomogły temu pieskowi w strasznym dramacie, który Codi przetrwał by, dzięki Wam, znowu cieszyć się życiem.
Zadzwonił do nas telefon interwencyjny:
- "Jestem opiekunem pieska, któremu wnyki obcięły łapki. Operacja ratowania życia Codiego była bardzo droga, a ja nie mam już pieniędzy, na dalsze leczenie i rekonwalescencję. Trzeba kupić mu wózek inwalidzki, żeby mógł chodzić, niestety, nie stać mnie na taki luksus. Czy możecie pomóc Codiemu? Bardzo proszę."
Agnieszka Jaskólska tak opisuje to zdarzenie w Przeglądzie Otwockim.
-"Codi to ukochany przyjaciel pana Sławomira z Otwocka. – Codi jest małym, uroczym i rozbrykanym 11-miesięcznym pieskiem w typie yorka. Aż serce pęka na to, co go spotkało nad rzeką Świder. Nadal nie mogę się z tego otrząsnąć – mówi w rozmowie z „Przeglądem” pan Sławomir.
Wczoraj, we wtorek, 23 maja o świcie pan Sławek szykował się do pracy. – Mieliśmy iść na spacer, ale Codi czmychnął pomiędzy nogami, jak tylko uchyliłem drzwi – wspomina z trwogą właściciel czworonoga. Mały uciekinier pobiegł w stronę rzeki w okolice mostu kolejowego i nie reagował na wołania pana.
– Myślałem, że zaraz wróci, ale po kilkunastu minutach mocno się zaniepokoiłem. Miałem już iść go szukać, kiedy Codi z wielkim trudem niemal doczołgał się do domu. Byłem przerażony. Był brudny od ziemi i krwi. W pierwszej chwili nawet nie wiedziałem, co mu się stało. Podłoga w kuchni była cała zakrwawiona – opowiada wstrząśnięty pan Sławomir. I dodaje, że dochodziła godz. 6 i jeszcze nie działała żadna klinika weterynaryjna.
Tata pana Sławka pomógł mu odnaleźć klinikę w Warszawie. – Codi był tak wstrząśnięty tym, co go spotkało, że nawet nie skomlał. Owinąłem Codiego w prześcieradło i pojechaliśmy do weterynarza – mówi pan Sławomir. Jego tata, pan Szymon dodaje: – Lekarz weterynarii od razu powiedział, że pies wpadł we wnyki. Codi miał poważnie ranną przednią i tylną lewą łapkę – mówi w rozmowie z „Przeglądem” pan Szymon z Otwocka.
– Chirurg od razu zabrał Codiego na stół operacyjny. Trzeba było amputować całą przednią łapkę i fragment drugiej – tłumaczy pan Szymon. I dodaje: – Dobrze, że pies szybko otrzymał specjalistyczną pomoc, bo może to uratowało mu życie. Jeszcze nie wiadomo czy nie będzie powikłań, ale jesteśmy dobrej myśli. Codi ma apetyt i powoli dochodzi do siebie – podkreśla otwocczanin.
Pan Szymon ostrzega właścicieli czworonogów: – Uważajcie na swoich pupili. Ktoś zastawia wnyki nad rzeką Świder pomiędzy PKP Świder a mostem kolejowym – podkreśla mieszkaniec Otwocka. I tłumaczy, że sprawa będzie zgłoszona na policję, ale na razie trzeba było skupić się na pomocy Codiemu."
Codi prosi Cię Darczyńco o pomoc. Tego pieska spotkało ogromne nieszczęście. Na swojej drodze spotkał złego człowieka, który zastawił na niego pułapkę.
Ten piesek chce chodzić, ten piesek chce wrócić do normalności, ale bez Ciebie Darczyńco to się nie uda. Codi prosi o pomoc.💔
Ładuję...