Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kubuś w ramionach swojej cudownej mamusi jedzie do własnego domku!
Dziekujemy że pomagacie nam działać. Dzięki Wam zmieniamy życie tych cudownych istotek :)
Podobno nie jest dobrze szukać domu, kiedy się jest w takim wieku jak ja. Nie wiem dokładnie ile mam lat, ale ciocie mówią, że naście. Wiecie, myślałem, że ludzie u których mieszkałem będą moimi ludźmi na zawsze. Do wielu rzeczy się po prostu przyzwyczaiłem, do tego, że nie zawsze miałem co jeść, że bardzo bolą mnie zęby. Przywykłem i myślałem, że tak ma być.
Nie spodziewałem się jednak nigdy, że moi ludzie mnie już nie będą chcieli. Wiem, że nie jestem już młody, ani tak śliczny jak kiedyś, ale ja naprawdę myślałem, że oni kochają mnie tak mocno jak ja ich. Pewnego dnia po prostu pojawiłem się na działkach, prawie w centrum dużego miasta. Od pierwszej minuty wiedziałem, że nie zgubiłem się przypadkowo. Nie wiem skąd to wiedziałem, może dlatego, że słyszałem, że nie mogą na mnie patrzeć…
Na szczęście zauważyła mnie taka miła Pani i tak trafiłem do cioć. Najbardziej zdziwiło mnie tutaj, że psy zawsze, kilka razy dziennie dostają jeść, zawsze tyle żeby się najeść i wydaje mi się, że zawsze o tych samych porach. W to, że na spacer chodzę kilka razy dziennie to nadal nie mogę uwierzyć. Ciocie mówią, że tak powinno być i że tak powinno wyglądać życie każdego psa, z tą różnicą, że każdy pies powinien mieć kochających i dbających ludzi, a nie tylko ciocie.
Mówią też, że mi takiego domu poszukamy. Powiem szczerze, że nie wierzę, żeby mnie ktoś zechciał… Oczywiście bardzo kocham ludzi, uwielbiam się przytulać, być noszonym na rękach, jestem wesoły, pogodny, wspaniale się też z każdym pieskiem dogaduję. Niby fajny ze mnie pies, ale spójrzcie na mnie…Nie dziwię, że mnie nie chcieli, przecież ani trochę ładny nie jestem.
Jest też coś, czego nie zobaczycie na zdjęciach, coś co czasem robię i wiem, że ciocie mi się wtedy bardzo przyglądają i chyba im się to nie podoba. Czasem idę, idę i nagle zaczyna się obracać w kółko, tak kilka razy a potem idę znowu, albo czasem po prostu idę tak bokiem. Nie wiem czemu tak robię… No to samo powiedźcie, kto by chciał pokochać nastoletniego psa, który kręci się w kółko, ledwo widzi i tak, jak ciocie mówią, za chwilę nie będzie miał ani jednego zęba.…
Kubuś nie potrafi prosić o pomoc, tak jakby mu się wydawało, że nie zasługuje, że może już nie warto. Wszystko co dostaje od życia, przyjmuje z niesamowitą radością, każdy spacer cieszy zawsze tak samo, zawsze bardzo, każda miska z jedzeniem, każde pojedyncze pogłaskanie, na rękach rozpływa się ze szczęścia. Rzadko spotykamy tak dzielnych i pogodnych psich seniorków.
Naprawdę wierzymy, że pies o tak wspaniałym usposobieniu znajdzie kochający dom i uważamy, że przed nim jeszcze wiele lat, wygląda na więcej niż ma, bo odcisnęło się na nim dotychczasowe życie. W pyszczku ma tragedię, okropny kamień, sporo zębów do sunięcia, wymaga też konsultacji okulistycznej. Najbardziej nas jednak niepokoją dziwne objawy kręcenia się w kółko. Może to być coś poważnego, a może ot, pozostałość po zapaleniu ucha. Kubuś nie jest ani zdezorientowany, ani wystraszony podczas takiego „kręcenia”, ale nas to bardzo niepokoi i musimy zabrać malucha do neurologa.
Podczas ogólnych oględzin stwierdzono też, że serduszko Kubusia pracuje troszkę inaczej, ale stan nie zagraża życiu seniora. Musimy to jednak dokładnie sprawdzić, iść z nim do kardiologa i wykonać echo.
Koszty są dla nas niewyobrażalne, ale patrzymy na Kubusia i widzimy jak cieszy się życiem i tak bardzo chcemy podarować mu te lata, które mu pozostały w zdrowiu i bez bólu. Sami nie damy w żaden sposób rady, dlatego błagamy Was o pomoc dla Kubusia.
Ładuję...