Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Stefan był leczony i rehabilitowany, jesień życia spędził pod opieką ukochanje Krysi. Zmarł w jej objęciach.
Kolejny raz przestajemy wierzyć w ludzi! Wolontariusze uratowali z okolic Wrocławia starszego psiaka, skazanego przez właścicieli na nieuchronną śmierć.
Stefan, nie mógł liczyć na żadne zainteresowanie ze strony swoich pseudoopiekunów. Przypięty na krótkim łańcuchu do budy, z dala od zabudowań, nie mogąc wstać, czekał na koniec swojego marnego, męczeńskiego żywota. W głodzie, z wystającymi kośćmi żeber i miednicy. Przecież był stary, więc po co go karmić... No właśnie nie mogąc wstać. Oprawcy byli nim tak bardzo zainteresowani, że nie zauważyli, iż psiak od ponad pół roku nie może stanąć na tylnych łapach, nie mówiąc już o próbie przemieszczania się.
Jak okazało się podczas wizyty u lekarza weterynarii, nie tylko łapy są problemem tego zwierzaka, zmaga się on również z zapaleniem trzustki, jelit i nerek, które są wynikiem nieodpowiedniego i bardzo nieregularnego karmienia. Tak właśnie „ludzie” podchodzą do obowiązków związanych z posiadaniem zwierząt. To kolejny przykład bestialstwa i czystego sadyzmu.
Jaką funkcję miał pełnić stary, niedołężny pies przypięty na krótkim łańcuchu w znacznej odległości od zabudowań? Czym zasłużył sobie na taki brak zainteresowania? Co zrobił tym pseudoludziom, którzy skazali go na taki los? Jest tylko jedna odpowiedź. Obdarzył ich BEZWARUNKOWĄ miłością!
Na szczęście udała się dotrzeć na czas i wyrwać tę niewinną istotę z rąk śmierci. Przed nami, a przede wszystkim przed Stefanem ogrom pracy. Wieloletnie zaniedbania właścicieli nie naprawią się same. Psiak został już poddany wymaganej diagnostyce, a przed nim co najmniej dwie blokady ortopedyczne.
Stefan został co prawda wyrwany z rąk bezdusznych katów, jednak to od Waszej pomocy zależy, czy powróci, choć częściowo do dawnej sprawności. Leczenie problemów z poruszaniem się zawsze wiąże się z ogromnymi nakładami finansowymi. Dlatego kolejny raz ośmielamy się błagać Was o pomoc dla uratowanego psiaka. Bez Waszej pomocy i wsparcia nie uda nam się przywrócić Stefanowi władzy w tylnych łapach. Możemy to zrobić tylko razem! Czy jesteście z nami?
Ładuję...