Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jumper zaszalał i sporo czasu spędził w hotelu, a tym samym znacznie przekroczył kwotę zbiórki, ale nie żałujemy ani jednej złotówki na niego wydanej <3
Już od pewnego czasu ma swój dom i rodzinę i piękne nowe imię :) Borys to pies kanapowy, kochany najbardziej na świecie.
Ma tak cudowną rodzinkę, że jak dostajemy zdjęcia z pozdrowieniami, to przez cały tydzień uśmiech nie znika nam z twarzy :)
Jumper doszedł już do siebie i mieszka w Hoteliku. Szukamy dla niego nowego domu najlepiej stałego, ale tymczasowym też nie pogardzimy <3 Zbiórka się zebrała, ale pozwolimy sobie podnieść odrobinę jej kwotę, bo hotel i utrzymanie kosztują sporo :/ Dodatkowo przygotowujemy się do kastracji i powtórki wszystkich badań, których wykonanie jest konieczne zanim ruszy w drogę do nowego domu. W imieniu Jumpera prosimy o wsparcie <3
A tak cieszy się życiem <3
Tak wyglądały ostatnie dni Jumpera w Klinice. Jeszcze słaby i niepewny, ale na własnych nogach <3
Bezdomność nie jest wyborem psa. To zazwyczaj zagubienie i niestety coraz częściej porzucenie.
Jumper (Skoczek) został porzucony we wsi niedaleko Łodzi. Pani widziała białe auto, którego drzwi otworzyły się i wyrzucony został pies.
Porzucone zwierzę nie traci wiary w człowieka, czeka na niego tam, gdzie "Pan" czy "Pani" go wyrzuciła. Jumper też czekał... Jak długo? Dni? Tygodnie? Podobno kilka miesięcy. Czasami ktoś dał coś do jedzenia, ale nikt nie dał domu. Nikt go nigdzie nie zgłosił, ani nie ogłosił.
To, że dojdzie do nieszczęścia, było tylko kwestią czasu... Nie wiemy, czy pies przed kimś, może czymś uciekał, czy po prostu szukał na noc schronienia, ale wiemy, że usiłował przeskoczyć płot. Niestety tak niefortunnie, że zawisł na tym płocie, a jego nadwątlone tułaczym życiem ciałko utknęło między sztachetami. Pies wisiał tak całą noc. Rano ludzie jadący do pracy udawali, że go nie widzą. Dopiero młoda kobieta zainteresowała się psem i zdjęła go z płotu.
Jumper był całkowicie zesztywniały! Zupełnie jakby już nie żył. Dopiero po zawinięcie w koce, kołdry i obłożenie termoforami sprawiło, że pojawiły się drgawki. To była wyjątkowo zimna noc.
Telefon do stowarzyszenia czy pomożemy? Oczywiście, choć długów mamy więcej niż sierści na psie. Jumper został możliwie szybko odtransportowany do kliniki weterynaryjnej. Temperatura była niemierzalna...
Pies zawisł bardzo niefortunnie. Miejsce tzw. słabizny znajdowało się między sztachetami. Pęcherz został mocno zgnieciony, nastąpiła niewydolność nerek. Pies był bardzo obolały. Mechanicznie na skutek wiszenia i utknięcia. Ucierpiały kości i narządy wewnętrzne.
Wstępne badania i RTG wskazywały na uszkodzenie kręgów szyjnych. Analiza moczu i krwi to sinusoida przekroczonych norm albo znacznych niedoborów. Psiak ma bardzo poranione łapki, bo Jumper, dopóki miał jeszcze siłę walczył, wisząc na płocie. Później wraz z opadaniem z sił odchodziła też nadzieja na ratunek...
Bardzo bolesne, popuchnięte stawy, poranione poduszki i ponadrywane pazury. Tak bardzo chciał żyć i tak bardzo o to życie walczył. Teraz jest już lepiej. Lekarze zwyciężyli kolejną walkę o psi żywot. Nadszedł czas na nas. Musimy się zmobilizować i zebrać pieniążki na pokrycie kosztów leczenia.
Jumper potrzebuje hotelowania lub odpowiedzialnego domu tymczasowego, zanim znajdzie rodzinę, bo na ulicę nie pozwolimy mu wrócić. Zaopatrzony jest w dosłownie całą reklamówkę leków, niestety kosztownych, a leczenie potrwa bardzo długo.
Ładuję...