PILNA operacja – 5-centymetrowy kamień w pęcherzu!

Zbiórka zakończona
Wsparło 51 osób
1 501 zł (100,06%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 5 Grudnia 2022

Zakończenie: 10 Stycznia 2023

Godzina: 00:10

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Kochani, bardzo Was prosimy o pomoc w opłaceniu operacji Nikiego. Ten ogromny i kochany owczarek już zbyt dużo w życiu wycierpiał.

Trafił do nas prosto z ulicy, przestraszony błąkał się wzdłuż głównej drogi, prawdopodobnie wyrzucony. Prawdopodobnie przeżył też życie w schronisku, nim do niego trafił pewnie także się tułał gdzieś bezdomny. Jego Zycie do tej pory było ciągłą ucieczką, strachem. Na pewno nie zaznał dobroci od ludzi, jest wylękniony, boi się dotyku. W tym wszystkim jest mega łagodny. Mimo strachu nigdy nikogo nie ugryzł. Skąd wiemy o schronisku i jego wiecznych tułaczkach? Gdy do nas trafił był już wykastrowany i zaczipowany, czip jednak nie był nigdzie zarejestrowany.

Gdyby do nas nie trafił teraz umierałby w męczarniach. Zauważyliśmy że ma problemy z oddawaniem moczu, stał się osowiały. Spakowaliśmy go do klatki i pojechaliśmy do lecznicy w Warszawie na USG. Nie było łatwo, bo Niki podpięty do smyczy sztywnieje i kładzie się na ziemi. Musieliśmy go przenieść. Na szczęście nie wpadał  panikę nie próbował uciekać, był całkowicie poddany naszym zabiegom.

To, co zobaczyliśmy na ekranie USG zamurowało nas, trzy razy dopytywaliśmy czy to duże zaokrąglenie niemal na cały ekran naprawdę może być kamieniem. Do tej pory nie potrafimy sobie wyobrazić jak tak wielki kamień mógł „urosnąć” we wnętrz organów. To prawdziwy cud że Niki dożył operacji. Ledwo otarł się o śmierć.

Niki po operacji został w lecznicy, za co jesteśmy ogromnie wdzięczni, jego stan nie był stabilny. Mimo że lecznica jest nieduża a o wychodzeniu na spacer nie mogło być mowy Niki został na obserwację. Nam pozostaje ogromny dług i wdzięczności i finansowy w lecznicy.

Błagamy Was o pomoc w opłaceniu operacji.

Po operacji Niki trafi na chwilę do naszej „pralni”, potem gdy dojdzie do siebie będzie musiał wrócić do kojca. Nie mamy wielkich nadziei że ktoś zechce dać mu dom, albo chociaż kawałek kotłowni czy garażu, ale może jednak? Niki mieszka w Nasielsku 50 km od Warszawy. Kontakt Marta 516 764 748

Pomogli

Ładuję...

Organizator
4 aktualne zbiórki
930 zakończonych zbiórek
Wsparło 51 osób
1 501 zł (100,06%)
Adopcje