Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bez wątpienia to Nasze najpiękniejsze Walentynki, z najpiękniejszym prezentem !!! Prezentem podyktowanym sercem... Dziękuję ogromnie w imieniu swoim i małej Taji !!! Dziś sunia ma już przed sobą tylko te cudowne dni ...
Mimo poważnej operacji Nasz wulkan miłości czuje się dobrze. Patrzy na Nas swoimi szczęśliwymi wiecznie oczami jakby chciała wykrzyczeć "DZIĘKUJĘ". A My... rzecz jasna zrobimy wszystko, by sprostać prawidłowej opiece nad Nią. Nie mamy skąd brać, no nie mamy, a pomoc nie nadchodzi... Zbiórka zamarła, a wraz z nią Nasze możliwości nie pogrążenia się w dalszych kłopotach... Manewrujemy między finansami dla koni, a tym co dzieje się teraz tu i na co pilnie potrzebne są środki...
Nie opuszczamy gardy ufając wciaż ludzkim sercom i ludzkiej empatii...
Sytuacja jest dla Nas dramatyczna !!! Mała Taja wciąż potrzebuje pomocy !!! Przeprowadzono operację z podwójnym cięciem (przepuklina + sterylizacja), by w przyszłości nie narażać suni na kolejny zabieg. Malutka dzielnie walczy, dochodzi do siebie. Pies pełen miłości, który na widok ludzi tuż po przebudzeniu nie przestawał machać ogonem. Tyle szczęścia w nieszczęściu... Obecnie karma, której potrzebuje Tajka to Royal Canin Analergenic + kapsułki Flora Balance.
Żyjemy na kredyt- My i reszta Naszych podopiecznych, gdyż leczenie malutkiej finansujemy ze środków, którymi musimy zapłacić za koński dom !!! Ze środków, których brakuje...
Nie jesteśmy jednak w stanie przecież pozostawić bez pomocy bezbronnego malucha !!!
Apelujemy do Waszych serc o pilną pomoc...
- leczenie luty
- leczenie styczeń
Niezwykła historia Taji... Niezwykła, bo przerażająca i smutna. Taja to 5-miesięczna suczka rasy Pitbull, która trafiła pod opiekę Azylu mając niecałe 6 tygodni.
Urodzona z ogromną przepukliną brzuszną z miejsca zakwalifikowana została na psa do walk jako tzw. "worek treningowy”. Mała Taja zabrana została od swojej Mamy zbyt wcześnie, a Jej codziennym pożywieniem stało się surowe mięso niewiadomego pochodzenia. Choć malutka psia dziewczynka należy do ras niebezpiecznych dla nas to jednak życie! Życie, którego nie dzielimy na płeć, wiek czy rasę. Jej przestraszone oczęta i dziecięce serduszko chciało tak jak każde istnienie tylko żyć!
Od samego początku u suczki występowały poważne problemy gastryczne związane z silnym obciążeniem układu pokarmowego. Surowe mięso podawane od wczesnych dni życia spowodowało spustoszenie wśród rozwijających się organów. Malutka nagminnie męczyła się z rozwolnieniem pełnym krwi. Leczenie przynosiło efekty na chwilę. Diagnostyka trwa do dziś. Przed Nami rozszerzone badania z krwi, być może rezonans i operacja na przepuklinę.
Błagamy o wsparcie w leczeniu Malutkiej!
Ładuję...