Chorzowska pinczerka "LIDELKA " skazana na poniewierkę prosi o pomoc

Rozpoczęcie: 15 Czerwca 2015

Zakończenie: 2 Września 2015

Godzina: 02:00

Drodzy Darczyńcy - dziękujemy Wam za każdy grosz podarowany porzuconej Lidelce. Informujemy Was, iż dobrodziejstwem dla psinki okazał się mikrochip wszczepiony jej w schronisku w Chorzowie. Na szczęście mikrochip został zarejestrowany w bazie safe-animal.eu, co pozwoliło nam dotrzeć do właściciela - a w zasadzie do byłego właściciela Lidzi. Okazało się, że ze względu na zmianę realiów życiowych Pan został zmuszony do znalezienia suni dobrego domu. Nie chciał oddawać jej w nieznane ręce. Przekazał ją serdecznemu koledze, zamieszkałemu w Dąbrowie Górniczej (w domu z ogrodem). Niestety przyjaciel nie do końca okazał się przyjacielem...porzucenie suni skwitował KRÓTKO - "uciekła mi". Nic nie odpowiedział na zarzut stwierdzający fakt, iż piesek tej rasy, w tak krótkim czasie zaledwie 30 minut  nie zdoła przebiec odległości z Dąbrowy Górniczej do Tarnowskich Gór. Nie odpowiedział na pytania : Dlaczego nie powiadomił poprzedniego właściciela? Dlaczego psinki nie szukał? Sprawa trafiła do rozpatrzenia przez KPP w Tarnowskich Górach. Właściciel zrzekł się prawa własności Liddelki na rzecz fundacji, osobiście brał udział w adopcji psinki do nowej rodziny, wpłacił zadośćuczynienie (dobrowolny datek).... i ze łzami w oczach pożegnał się ze swoją ukochaną podopieczną. Podsumowując ...dużo zdrowia kosztowała Go ta cała sprawa. Nie mógł sobie darować złego wyboru domu. Nie przewidział obłudy swego przyjaciela. Stare przysłowie mówi :"Przyjaciół poznaje się w biedzie". Tak też się stało - Pan Artur swojego przyjaciela "poznał", kiedy znalazł się w trudnej sytuacji. Zamiast pomocy - otrzymał od Niego stres i kłopoty.


Najważniejsze , że Lidelka trafiła do wspaniałego domu. Na przekór wszystkiemu - nowy dom jest również z Dąbrowy Górniczej. Tym razem jest to dom szczęśliwy. Zamieszczamy zdjęcia Lidelki z nową rodzinką oraz z Ich pierwszych wspólnych nadmorskich wczasów.



 

Pomogli

Ładuję...

Wsparły 23 osoby
500 zł (100%)