Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Niestety, po kolejnym ataku, Pinio znowu się wycofał, dwa tygodnie nie wychodził na spacery. Na szczęście powoli wraca do nas, nadal leczymy ciężką padaczką. Dziękujemy za pomoc!
Pinia nie oszczędzał los - wyrzucony z domu na ulicę, przeszedł wiele. Kiedy trafił do hotelu dla psów, wszyscy myśleli, że już teraz będzie dobrze, że w końcu dla Pinia skończył się zły czas. Niestety, okazało się, że Pinio ma padaczkę, ataki tak silne, że Pinio musi być trzymany przez dwie osoby, żeby nie zrobił sobie krzywdy...
Mimo leczenia, stan Pinia ciągle się pogarszał, powoli po każdym ataku Pinio zapadał się w sobie. Aż w końcu całkowicie przestał rozumieć, co się dzieje wokół, zamknął się w swoim świecie. Przez rok jego hotelowi opiekunowie walczyli o to, by Pinio wrócił, żeby mógł cieszyć się wolnością i miłością ludzi.
I stał się cud. Pinio zaczął wracać, ataki padaczki ma sporadyczne, zaczął reagować na swoje imię, już nie ucieka przed człowiekiem, znowu ma przytomne spojrzenie. Drepcze po swoim ukochanym sadzie, a kiedy się go zawoła, przybiega. Powoli wraca dawny kochany i mądry Pinio. Pomóżcie nam - razem zawalczmy o zdrowie Pinia.
Ładuję...