Cudem nie zamarzł, teraz walczy o życie

Gdyby w ostatniej chwili nie spotkał człowieka, który nie przeszedł obojętnie, na pewno by zamarzł. Pirat trafił do nas w największe mrozy, nikt nie dawał mu szans na przeżycie 24 godzin, ale on się nie poddał. Czeka go bardzo długie leczenie, ale on bardzo chce żyć. Jego organizm jest bardzo wyniszczony, a on mimo to każdym gestem pokazuje swoją wdzięczność i chęć życia. Kocha ludzi i pieszczoty.

Jego leczenie jest obszerne. Pirat ma zapalenie woreczka żółciowego, infekcje górnych dróg oddechowych, płyn w otrzewnej, brak jednego oka  i dużo innych dolegliwości. Aktualnie jest bardzo odwodniony i musi dostawać kroplówki, mnóstwo leków i karmę specjalistyczną.

Takie leczenie jest bardzo drogie, ale wierzę, że wspólnymi siłami uda nam się o niego zawalczyć.