Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szczeniaczki zostały wyadoptowane,sunia również z tym ,że zobowiązaliśmy się pokryć koszt kastracji w kwocie około 500 zł.
Kochani, pomogliście nam już nie raz i udowodniliście, że z waszą pomocą możemy wszystko!
Mamy kolejną gorąca prośbę do Was, psie dzieciaki potrzebują nas i was 11 grudnia dostaliśmy zgłoszenie, że na jednej z pobliskich wsi od miesięcy koczuje suczka ze swoimi szczeniakami (leżały w rowie przy ruchliwej drodze a noce spędzały w krzakach, które były ich domem). Suczka z małymi była bita i przeganiana przez mieszkańców wioski, ale przyszła pomoc, osoba, kobieta o wielkim sercu, która poprosiła nas o wsparcie, dokarmiała maluchy i mamunie - która również była piętnowana przez tych ludzi.
Na szczęście zgłosiła się do nas, a my pomogliśmy w bardzo szybkim czasie praktycznie już tego samego wieczoru suczka i szczeniaki zostały złapane. Udało się znaleźć wspólny dom tymczasowy, ale to jest bardzo awaryjny domek dla całej rodzinki - dziękujemy pani Renacie i panu Sławkowi za natychmiastową reakcję i pomoc!
Jak wiadomo, pieski potrzebują karmy dla szczeniąt, podkładów, karmy dla suczek karmiących. Mamusia po wykarmieniu dzieci przejdzie zabieg kastracji, na już potrzebujemy pieniędzy, by móc na bieżąco opłacać faktury, które będą się piętrzyć wraz z ich profilaktyką - czeka je odrobaczenie, odpchlenie i szczepienia, a nie wiemy, co jeszcze wyjdzie po drodze...
Pierwsze faktury już mamy dzieciaki i mama dostały środki owadobójcze niestety stan jednego szczeniaka wymaga większej uwagi. Okazało się, że brązowy piesek, który dostał imię Hugo, musiał zostać zabrany w trybie natychmiastowym do innego domu tymczasowego pod szczególną obserwację. Maluch ma uraz głowy z raną, z której sączy się ropa, najprawdopodobniej został uderzony ciężkim narzędziem w głowę. Pęknięcia czaszki nie ma, ale opuchlizna jest dość duża, przeszkadza mu bardzo w widzeniu, do tego wyjęliśmy z niego kleszcze - musimy chłopaka otoczyć szczególną opieką.
Ciała tych dzieciaków są strasznie pogryzione przez pchły, rany i strupy obraz nędzy i rozpaczy... Prosimy o wsparcie dla maluszków oraz ich mamy, po ogarnięciu profilaktyki weterynaryjnej cała rodzinka będzie gotowa do adopcji!
Ale to nie koniec szczeniakowego szału, bo dziś tj. 13 grudnia, doszły kolejne maluchy kolejna wieś, do gospodarzy przybłąkała i oszczeniła się sunia, potrzebujemy kolejnych domów tymczasowych, zabieramy psiaki pod swoją opiekę i chcemy wysterylizować również ich mamusie, żeby więcej nie rodziła. Poniżej pokazujemy zdjęcia pierwszych faktur oraz psiaki, którym możecie pomóc! Jeszcze raz z góry dziękujemy, za każdą przelaną sumę.
Ładuję...