Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Nasza Płacząca zamieszkała w Fundacji Nowa Zelandia. Dostała nowe imię Donna i wiedzie szczęśliwe życie. Jeszcze raz Wszystkim przepięknie dziękujęmy!
Skaryszew 2017 i płacząca klacz. Pamiętacie? Połowa Polski jej szukała. Wszyscy mysleli, że już po niej. Jeśli nie wierzyliście w cuda, to uwierzcie. Bo ona jest jednym z nich.
Jej życie jest znów jest zagrożone. Osoba, która ją wykupiła, z przyczyn od siebie niezależnych, nie może już się nią zajmować. A stajnia, w której stoi, nie będzie za darmo utrzymywać konia. To jest niestety bezwzględny świat. Nie masz opiekuna, który za ciebie zapłaci, stajesz się zbędnym darmozjadem.
Jeśli jej nie zabierzemy, pojedzie na rzeź. Osoba, która w 2017 roku ją uratowała, ze łzami w oczach zwróciła się do nas o pomoc. Nie chce za nią ani złotówki, chce tylko, aby była bezpieczna.
Mamy dla niej dom i spokojne życie w Fundacji Nowa Zelandia. Dostanie tam miłość, szacunek, bezpieczne i szczęśliswe życie. Mamy dla niej wszystko i nie zbieramy na wykup. Trzeba ją tylko przewieźć, z jedneo krańca Polski na drugi, do bezpiecznej przystani. Domu, w którym już nigdy nikt jej nie skrzywdzi. Domu, w którym będzie bezpieczna i szczęsliwa.
Kochani, to będzie bardzo szybka zbiórka, bo trzeba ją szybko zabrać. Nieszczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że znowu jest zagrożona.
Mamy tydzień. Każdy następny dzień będzie stwarzał zagrożenie, że pojedzie na rzeź. Błagam o pomoc.
Ładuję...