Bez odpowiedniej pomocy czeka go amputacja łapy. Schroniskowy rezydent prosi o pomoc

Zbiórka zakończona
Wsparło 57 osób
2 113 zł (117,38%)

Rozpoczęcie: 10 Grudnia 2017

Zakończenie: 10 Marca 2018

Godzina: 23:59

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.

Kochani przedstawiamy Wam Platona - najcudowniejszą mordeczkę, która mieszkała w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Krzesimowie. Ten cudowny chłopak mimo, iż mieszkał za kratami nie stracił wiary w człowieka, mimo nieszczęścia jakie go spotkało...

...a może Platon sam o sobie:

To ja Platon. Jestem podopiecznym schroniska w Krzesimowie. Miło mi poznać. :) Trafiłem tutaj z gminy Poniatowa. Szybko zaaklimatyzowałem się w nowym „domu”, ale ze względu na moją uległość inne psy mnie zdominowały.


W 2013 roku miałem uraz łapki. Spałem sobie spokojnie o nawet coś mi się śniło więc zacząłem się wyciągać, wtedy moja łapa znalazła się w klatce moich sąsiadów, którzy zaczęli mnie gryźć, a ja nerwowo wyciągałem łapę, przez co oskalpowałem ją, aż do kości. To był nieszczęśliwy wypadek. Strasznie bolało, pamiętam że nawet krwawiło, nie mogłem chodzić. Moi opiekunowie zawieźli mnie do lekarza, później niewiele pamietam, ale kiedy się obudziłem miałem jakiś klosz na szyi, a na bolącej łapie ciasny opatrunek.  Jakoś sobie poradziłem, a rana się zrosła.


Próbowałem chodzić, na początku nie potrafiłem. Przewracałam się. Długo łapkę trzymałem ponad ziemią. W końcu się przystosowałem. Kiedy zmieniała się pogoda pojawiał się ból kości, a ja ciagle tę łapę lizałem. Moja łapka pokryta jest blizną. Nie wiem co się dzieje i dlaczego ta łapka mnie tak boli, podobno grozi mi amputacja. Ale jak ja będę chodził ? Jak będę żył ? Trafiłem do gabinetu, w którym moja lekarz prowadząca obiecała, że mi pomoże i do schroniska już nie wrócę. Jak w to wierzyć po tylu latach? Sam nie wiem.. .

Ale...

Tutaj dostałem mięciutkie posłanie, głaszczą mnie prawie cały czas. Często robią coś przy mojej łapce, a zaprzyjaźniona wolontariuszka wyprowadza mnie na długie spacery. Już nawet ją polubiłem. Czy tak wyglada ten sławny wśród nas, psów krzesimiaków, dom?

Ostatnio inna wolontariuszka zawiozła mnie na konsultację do chirurga i radiologa, zbadali mnie i wykonali zdjęcie RTG. Okazało się że mam poważne zapalenie kości i tkanek miękkich wokół. Moja lekarz prowadząca, po tych badaniach, wykonała trepanobiopsję mojej łapki i wysłała pozyskane tkanki na posiew oraz do badania przez histopatologa. Jeszcze nie wiemy jakie są wyniki. Mam nadzieję, że wyjdą pozytywnie, a znieczulenie do powyższego badania zniosłem całkiem dobrze :)

W międzyczasie zdarzył się cud. Dostałem propozycje domu tymczasowego i obecnie w nim mieszkam. Moja tymczasowa Pani daje mi bardzo dużo miłości, a wszyscy potwierdzają że do schroniska już nigdy nie wrócę :) Zaczynam od nowa żyć..


Tyle Platon sam o sobie. Teraz my. Zapytacie jaki on jest? Uwielbia się przytulać i głaskać. Jest bardzo szarmancki - delikatnie i niepostrzeżenie da buziaka w ucho, po czym spojrzy czy napewno buziak został przyjęty przez obdarowanego. Uwielbia ludzi, zarówno dorosłych jak i dzieci. Jest bardzo nieśmiały w stosunku do innych psów i troszkę się ich boi.

To naprawdę niesamowite, że taki kochany psiak tak długo czeka na swojego człowieka w schronisku. Jest jeszcze ciemna strona całej tej historii - uraz łapy która nie do końca prawidłowo się zagoiła w warunkach schroniskowych. W tej chwili wspólnie z internistą, chirurgiem i radiologiem próbujemy ją uratować. Dzięki wprowadzonemu ostatnio leczeniu kończyna zrobiła się znacznie mniej obrzmiała i Platon bez problemu zaczął biegać, chodzić po schodach i w końcu cieszyć się życiem. Usztywniona w nadgarstku kończyna, do niedawna była twarda jak kamień, a Platon w ogóle jej nie zginął. W tej chwili po odpowiednim leczeniu i fizjoterapii łapka jest miękka, a nadgarstek zginą się na około 15 stopni.

Efekty wprowadzonego leczenia są bardzo zadowalające i dlatego nie poddajemy się.
Niestety schroniska nie stać na diagnostykę i leczenie Platona dlatego zdecydowaliśmy się pomóc.

Dotychczasowa terapia (diagnostyka + lekarstwa + preparaty do pielęgnacji + transport ) wyniosła 1281 zł

Czy był sens? 

Poniżej różnica w "szerokości/grubości " obu kończyn. Po lewej w dniu przyjęcia po prawej po miesiącu wdrożonej terapii

 

Efekty są zaskakujące. Nie pozwómy na to aby ze względów finansowych pomoc Platonowi się zakońćzyła..

Platon miał wykonane pełne badanie krwi, badania RTG, badanie USG, trepanobiopsje zmiany, posiew uzyskanego wycinka tkankowego, ocenę pobranych wycinków u histopatologa, posiew rany, konsultacje u chirurga. Ponadto suplementowany jest preparatami wspomagającymi, otrzymuje antybiotyk, stosowane są miejscowo preparaty przeciwbakteryjne oraz lecznicze.

Po zakończeniu wprowadzonego leczenia odbędzie kolejna konsultacje u chirurga, który zadecyduje co robimy dalej.

Prosimy o wsparcie finansowe już wykonanych badań oraz tych które są zaplanowane w najbliższym czasie. Nasz kochany ogonek potrzebuje Waszej pomocy i wsparcia, by mógł cieszyć się życiem, byśmy mogli znaleźć mu w końcu jakiś fantastyczny dom. Wiemy że wokół jest wiele cierpienia, wielu potrzebujących i wiemy, że nie zmienimy całego świata ale możemy zmienić cały świat Platona i dzięki Państwa pomocy uratujemy nie tylko jego życie ale i łapę! 

Pomogli

Ładuję...

Organizator
0 aktualnych zbiórek
128 zakończonych zbiórek
Wsparło 57 osób
2 113 zł (117,38%)