Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
W imieniu zwierząt z całego serca dziękujemy za pomoc. Dzięki Wam nasze zwierzęta mogą żyć.
Drodzy Przyjaciele Zwierząt,
Zwracam się do Was z głębi serca z kolejnym apelem o pomoc dla naszej fundacji, która od 11 lat niestrudzenie ratuje i opiekuje się najbardziej potrzebującymi zwierzętami. Nasza misja nigdy nie była łatwa, ale teraz staje się niemal niemożliwa do realizacji. Coraz trudniej jest nam zdobywać fundusze potrzebne do utrzymania naszych podopiecznych, a koszty ich opieki rosną z każdym dniem.
W naszej fundacji przebywa obecnie 60 starszych, schorowanych kotów oraz 15 koni, które uratowaliśmy przed okrutnym losem w rzeźni. Przez lata naszej działalności udało nam się ocalić setki zwierząt, lecz te, które z nami zostały, wymagają szczególnej troski. Nasze koty to seniorzy, którzy nie znaleźli nowych domów. Staramy się zapewnić im warunki jak najbliższe domowym, ale to oznacza ciągłe leczenie i podawanie specjalistycznej, weterynaryjnej karmy. Ich zdrowie jest dla nas priorytetem, ale koszt opieki nad nimi jest ogromny.
Konie, które uratowaliśmy, uniknęły śmierci, ale ich droga do zaufania ludziom była długa i pełna trudności. Teraz są bezpieczne, ale ich utrzymanie również jest kosztowne, szczególnie w obliczu coraz trudniejszych warunków atmosferycznych, takich jak susza, która jeszcze bardziej podnosi koszty.
Ratowanie zwierząt to dopiero początek naszej walki. Prawdziwe wyzwanie to zapewnienie im godnego, pełnego miłości życia. Każdego dnia walczymy o środki na ich utrzymanie, ale ta walka staje się coraz cięższa. Kiedy zakładałam fundację, wydawało się to takie proste. Kocham te zwierzęta ponad życie, ale z każdym dniem coraz bardziej martwię się, że nie dam rady. Myśl o tym, że nasze uratowane zwierzęta mogą stracić wszystko, odbiera mi spokój i sen. A stres związany z tą sytuacją powoduje problemy zdrowotne.
Każdego dnia proszę ludzi o pomoc, ale moje apele trafiają do coraz mniejszej liczby osób. Już brak mi sił i nie wiem, jak prosić dalej. Jednak wiem jedno: bez Waszej pomocy trudno będzie nam przetrwać. Potrafię opiekować się zwierzętami, leczyć ich rany i przywracać im wiarę w ludzi. Ale nie potrafię samodzielnie zbierać środków, których tak bardzo potrzebujemy. Myśl, że te uratowane zwierzęta mogą stracić wszystko, jest nie do zniesienia.
Proszę Was z całego serca – pomóżcie nam kontynuować naszą misję. Wasze wsparcie jest dla nas bezcenne i daje nadzieję na lepsze jutro dla tych, którzy nie mają nikogo innego. Razem możemy sprawić, że ich życie będzie pełne miłości i bezpieczeństwa.
Z wyrazami wdzięczności i nadzieją, Dorota Puchalska.
Ładuję...