Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jaka to ulga, wejść na zbiórki i zobaczyć,. że dwuletnia zbiórka się zapełniła 😻 choć niestety z tego miotu dalej tkwią u Nas: Plata, Pinia i Picolo :( to przynajmniej stare opłaty zostały dopełnione.
Dziękujemy ze szczerego serca! Przesyłamy Pozdrowienia od Pini, która uwielbia przesiadywać w kociarniowej suszarce 😅
Z tej interwencji trafiło do nas łącznie pięć kotów, mamusia i cztery kociaki.
Primka, czyli mama miotu, stosunkowo szybko jak na burą, dorosłą kotkę znalazła dom. W kociarni przebywała niecałe pół roku i z tego co wiemy, w domu stałym ma się świetnie!
Z czterech kociaków jednego musieliśmy pożegnać na początku 2022 roku. Maluch zachorował na FIP.
Pozostała trójka dzieci Primki, czyli Picolo, Pinia i Plata nadal znajdują się w kociarni, nie było nawet zapytań o ich adopcję.
Plata w końcu oswoiła się z człowiekiem i daje się głaskać, jednak nie jest typem nakolankowca. Jest bardzo przyjaźnie nastawiona do innych kotów.
Pinia
Śliczna biało-bura koteczka jest dość wycofanym, nieśmiałym kotem. Jednak za jedzonko daje się nawet pogłaskać! Jest szansa, że we własnym domku otworzyłaby się jeszcze bardziej na kontakt z człowiekiem.
Picolo
Jest najbardziej wycofany z całej trójki. Zrobił postępy i już nie ucieka na widok człowieka, ale na pewno przydałby się bardzo cierpliwy dom, który zaakceptuje jego nieśmiały charakter. Świetnie nada się na dokocenie, bardzo dobrze dogaduje się z innymi kotami.
Bardzo prosimy o pomoc w zakończeniu zbiórki, wpłaty zostaną przekazane na utrzymanie całej trójki.
Zachęcamy również do adopcji Platy, Picolo i Pinii!
Niestety walczymy z panleukopenią, na szczęście mamy surowicę, która przyszła wczoraj. Koszt 1620 zł, ale mamy szansę by kociaki przeżyły...
Stąd zwiększenie kwoty zbiorki, bo suma wcześniej założona nie starczyłaby na zakup, a tutaj przed nami i kroplówki, i leki, i wizyty weterynaryjne. Najważniejsze by przeżyły.. nasza szybką reakcja daje nadzieję... trzymajcie kciuki i proszę wesprzyjcie te koty...❤
Zgłoszenie dotyczyło kotki i kociaków, które przeszkadzają, bo robią kupkę i siusiu w pomidorach. Na miejscu okazało się, że nie tyle pomidory cierpiały, co koty zamieszkujące pustostan.
To obraz wsi suwalskiej i traktowanie kotów. Owszem są koty zadbane, kochane mieszkające na wsi w naszej okolicy, ale nadal większość z nich to koty niczyje. Co z tego, że śpią w stodole u gospodarza, jak mają sobie radzić same. Nikt o nie nie dba, nikt się nimi nie interesuje, a zgłoszenie do nas jest wtedy, kiedy koty komuś przeszkadzają.
Ta piątka miała szczęście, bo z obawy o ich los zabrałyśmy je do siebie na kociarnię, ale takich kotów są tysiące i niestety nie mamy szans, by pomóc choćby większości z nich. Jedyną szansą jest kastracja, która zmniejszy ilość kotów.
Tymczasem prosimy o pomoc, to kolejne koty, w tym miesiącu już mamy 9 nowych potrzebujących u nas, a to nie wszystkie objęte finansowaniem... Dziękujemy za każdą pomoc!
Ładuję...