Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jantarek kwitnie w domu tymczasowym. Po obrażeniach nie widać śladu. Ponadto kocurek przytył, poprawiła mu się sierść i zyskał nowego przyjaciela widocznego na zdjęciu.
Wolno żyjące koty codziennie muszą walczyć o przetrwanie w miejskiej dżungli. Walczą o przetrwanie, o posiłek, o bezpieczne miejsce. Walczą między sobą, szczególnie te niewykastrowane. Ofiarą miejskiego ekosystemu i bezdomności stał się ok 3-letni, niepełnosprawny kocurek, którego w ostatnim czasie otoczyli opieką wolontariusze z Grupy Lokalnej Fundacji Viva - Zwierzaki z Mińska.
Kocurek trafił do przychodni po dłuższej nieobecności w dotychczasowym miejscu dokarmiania. Od razu było widać, że nie jest w dobrej formie. Kocurek kulał (a porusza się i tak z trudem ponieważ ma tylko 3 łapki - prawdopodobnie od urodzenia), widać było też na głowie sporą opuchliznę, a na kończynach liczne, drobne rany. Niezbędne stało się leczenie szpitalne. Lekarz, który przyjmował kocurka i udzielał mu pierwszej pomocy tak opisał jego stan: "Temp 39,2, powiększone węzły chłonne podżuchwowe. Kot został znieczulony do badania, w trakcie znieczulenia wykonano kastrację. Liczne rany wyglądające jak po pogryzieniu na prawej kończynie piersiowej - na całej długości przedramienia, rany na głowie: rana na lewej skroni, sączyła się z niej ropa - wykonano przeciwotwór i założono sączek, rany wypłukane zostały wodą utlenioną, NaCL i rivanolem. W uszach świerzb,zapalenie spojówek. Kot nie ma konczyny od stawu skokowego - na kikucie pkm brak skóry, strup- prawdopodobnie od podpierania się, rany wymagają codziennego czyszczenia."
Nie ulega wątpliwości, że kocurek spędzi w przychodni ok. 3-4 tygodni, zanim całkowicie dojdzie do siebie. Rany na głowie były mocno zabrudzone, kot wymaga codzienne pielęgnacji. Pod dużym znakiem zapytania stoi jego powrót na wolność. Na trzech łapkach obronić się jest trudno przed atakami innych zdrowych kotów, które będą walczyły o dostęp do jedzenia czy bezpiecznego schronienia.
Prosimy, pomóżcie temu sympatycznemu rudzielcowi wrócić do zdrowia i opłacić pobyt w przychodni.
Ładuję...