Pół życia w cierpieniu i bólu...

Pedro, 6-letni buldog, od roku pod opieką Fundacji Futrzaki. I dopiero od roku diagnozowany i leczony właściwie. Niestety, za lata niewłaściwego leczenia w poprzednim domu płaci od dawna pies – bo cierpi i my - bo koszty są ogromne. 
Pedro przyjechał do nas z niezdiagnozowaną dyskopatią odcinka szyjnego i lędźwiowego - zbadaliśmy, zaleczyliśmy, chodziliśmy przez pół roku na rehabilitację i jest znacznie lepiej. 
Ale Pedro cierpiał też, i to nieporównywalnie bardziej, z powodu polipów, które przez lata zdążyły wypełnić cały przewód słuchowy prawego ucha, wywołując stan zapalny i ogromny ból. Przeszedł najpierw dwie operacje wycięcia polipów, a w grudniu wycięcia całego kanału słuchowego i bębenka, bo stany zapalne ucha nawracały. Badanie histopatologiczne wykonane po operacji bębenka pokazało wówczas, że zagnieździła się tam odporna na większość antybiotyków bakteria. Niestety, mimo zastosowania silnego antybiotyku, który powinien na tę bakterię zadziałać, psa dalej bolało ucho, którego już nie miał… Razem z neurologiem i chirurgiem dr Olkowskim zdecydowaliśmy, że niezbędne jest wykonanie rezonansu, żeby zobaczyć, co dzieje się w głowie Pedra. Okazało się, że w miejscu usuniętego bębenka utworzył się silny stan zapalny, naprawdopodobniej spowodowany bakterią, której nie pokonał antybiotyk. Zatem, żeby ten pies wreszcie żył bez bólu, potrzebna jest kolejna operacja - wyczyszczenie miejsca, w którym jest stan zapalny. Lekarz zaplanował ją na za tydzień, 13 marca. Rezonans kosztował nas 1335 złotych, operacja to rząd wielkości około 3 tysięcy.