Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bardzo wszystkim dziękujemy za pomoc dla Poli!
Dzięki Wam los kolejnego kota został odmieniony!
Tak jak pisaliśmy w ostatniej aktualizacji Polcia poruszyła serca pewnych ludzi, którzy zakochali się w niej bez pamięci i została Panią na włościach. :) Okręciła sobie wokół tych małych łapeczek wszystkich! Jest kochana ma swój dom.
Kolejna kocia historia zakończona happy endem. :)
I stało się... Mały rudy łobuziak Pola ma dom!
Jesteśmy tacy szczęśliwi, bo to kocie dziecko tyle przeszło, że teraz jej życie musi być po prostu udane. U boku ukochanego człowieka z kocim kumlpem rezydentem. :) Tak właśnie powinno być. Na zdjęciu Pola już ze swojego domu. :) chyba jest jasne kto tu rządzi ? ;)
Nadal prosimy Was o wsparcie zbiórki Poli, bo dzięki temu możemyy pomagać kolejnym zwierzakom! Całkowity koszt zabiegów, leczenia i badań w przypadku Polci to kwota około 7 - 8 tysięcy. Chcemy zebrać choć cześć.
Dopóki mamy środki staramy się pomagać. W 2020 roku trafiło do nas wiele zwierząt wymagających zabiegów, operacji czy kosztownego leczenia. W tej chwili mamy tyle, żeby zabezpieczyć naszych podpopiecznych na kolejny miesiąc.
Co potem, nie chcemy nawet o tym myśleć... :(
Bardzo dziękujemy za każdą wpłatę! Bez Was naprawdę nie dajemy rady...
Pola ma się doskonale. Jest cudownym i energicznym kociakiem, który wyrośnie wkrótce na wspaniałego kota.
Patrząc na nią naprawdę zapomina się co Pola musiała przejść. Widzi się tylko te mądre oczy pełne radości! Bo Polcia to bardzo mądra koteczka. Wie na przykład, że na stole kot nie leży, ale na podusi na stole ? Czemu nie... nikt nic nie wspominał na ten temat! :)
Cieszymy się bardzo, że udało się uratować to kocie życie mimo wszystkich przeciwności! A było z Polą bardzo źle, o czym możecie przeczytać w opisie.
Nadal bardzo prosimy o wsparcie jej zbiórki! Dzięki Waszej pomocy mogliśmy jej pomóc! Dziękujem bardzo!
Pola po zabiegach czuje się dobrze. Mała ma bardzo dużo energii i jak każdy kociak w jej wieku uwielbia zabawy.
Mamy nadzieję, że wszystko co złe jest już za nią i że teraz będzie tylko lepiej.
A pewnego dnia Pola nawet nie będzie pamiętała, że jakieś zabiegi, klosze.... Tylko będzie szczęśliwym kotem u boku kogoś kto pokocha tę niezwykłą dzielną koteczkę!
Bardzo prosimy o pomoc w zbiórce Poli!
Każda złotówka bardzo się przyda. Jej operacje i diagnostyka do tej pory zamyka się w 7 tysiącach złotych, chcemy zebrać choć połowę tej kwoty, żeby móc pomagać kolejnym zwierzakom w potrzebie! Dziękujemy pięknie! :)
Polcia jest po kolejnej operacji. Tym razem był to zabieg usunięcia przepukliny brzusznej. Jest to też efekt wypadku, w którym ten drobiazg został tak potwornie pokiereszowany. Prawdopodobnie wtedy poza wszytskimi złamaniami doszło do rozerwania powłok brzusznych. :(
Jak to możliwe, że ta kitka dała radę z tak poważnymi obrażeniami, nie wiemy.
Ale dzieciak walczy, lekarze robią co mogą , a my zrobimy wszystko żeby to kociątko miało w przyszłośći takie życie na jakie zasługuje!
Bardzo dziękujemy za każdą wpłatę dla tej kruszynki <3
Patrząc na Polę, trudno uwierzyć, ile ta mała kiciunia w swoim krótkim życiu przeszła… Jako malutkie kocię żyjące na ulicy została najprawdopodobniej potrącona przez samochód. Nie było nikogo, kto by udzielił pomocy maleńkiej - i tak połamana miednica zrosła się krzywo, stawy nóżek pozostały uszkodzone.
Zwężenie kanału miednicznego spowodowało, że gdy mała trochę podrosła, zaczęła mieć problemy z wypróżnianiem, aż w końcu w ogóle przestała wydalać. Jej życie zawisło na włosku. Operacja skomplikowana, wykonana przez specjalistę w ortopedii, udała się. Pola zaczęła się wypróżniać bez trudu. Czeka ją jeszcze operacja usunięcia przepukliny brzusznej, również powstałej na skutek wypadku, oraz operacje bądź rehabilitacja nóżek, które stawia trochę krzywo.
Jakby tego wszystkiego było mało, już po operacji miednicy, Pola zachorowała na panleukopenię (koci tyfus)… Nie mieliśmy wielkich nadziei – śmiertelność kociąt w tej chorobie to do 75%, a Pola była osłabiona po operacji… A jednak, dzięki błyskawicznej reakcji – natychmiastowemu podaniu surowicy (która zresztą jest niedostępna na polskim rynku i zdobywamy ją „sposobem” zza granicy), udało się.
Pola żyje i to naprawdę cud. Nam zostały wielotysięczne rachunki u weterynarzy do zapłacenia. Tomograf komputerowy miednicy i nóżek, operacja poszerzenia kanału miednicznego, leki po zabiegu, surowica i leczenie szpitalne podczas kociego tufusu, pochłonęły mnóstwo pieniędzy. A jeszcze operacja przepukliny i rehabilitacja nóżek…
Tak naprawdę Fundacji nie stać na tak „kosztownych” pacjentów… Ale czy mieliśmy nie walczyć o Polę, nie zrobić wszystkiego, co można było, żeby żyła? Pola jest słodkim, bardzo towarzyskim i gadatliwym stworzonkiem. Cieszymy się, że jest, że będzie sprawna.
Prosimy o pomoc w zapłaceniu rachunków u weterynarzy i w sfinansowaniu dalszego leczenia. Bardzo dziękujemy za każdą wpłatę!
Ładuję...