Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Jestem Czarnula i bardzo proszę Was o pomoc. A to moja historia. Urodziłam się w podwarszawskiej wiosce. Niechciana, niekochana przez ludzi.
Mama robiła wszystko, abym mogła przeżyć wraz z rodzeństwem, była bardzo dzielna. Pewnego dnia okazało się jednak, że zostali utopieni, zostałam ja i mama. Mama schowała mnie i wyprowadziła, dopiero jak urosłam. Potem i ona zginęła. Zostałam sama... W pamięci miałam to czego mama mnie nauczyła. Musiałam żyć dalej. Raz przespałam się w komórce, raz w stodole, raz jadłam - raz nie. Czasami gospodarz coś rzucił do jedzenia.
Chodziłam od domostwa do domostwa, ale nikt mnie nie chciał. Wiedziałam, że prędzej czy później podzielę los mojej rodziny... I stało się. Poczułam uderzenie i silny ból. Kierowca samochodu nawet nie zatrzymał się, żeby sprawdzić, czy żyję. Mamo, mamo, po co się urodziłam?Leżałam obolała na poboczu drogi, nie wiem jak długo.
Gdy traciłam już nadzieję, zatrzymał się koło mnie inny samochód. Wysiadł z niego Pan i podszedł do mnie. Zapytał: co Ci się stało kotku? Mówił do mnie tak jakoś inaczej niż ludzie do tej pory. Podniósł mnie i zaniósł do swojego auta. Po drodze zatrzymywał się pytać gospodarzy, czy mnie znają i czyja ja jestem, bo potrzebuję pomocy. Nikt jednak nie przyznał się do mnie. W odpowiedzi ten miły Pan usłyszał: niczyja, łazi od domów do domów. Panie tu się rodzą wszędzie.
Przypadkowy kierowca zabrał kotkę ze sobą. Gmina nie pokryje kosztów operacji, Pana który pomógł na operację najnormalniej nie stać a my mamy puste konto. Stać nas było jedynie na udzielenie pierwszej pomocy. Czarnula ma otwarte złamanie i potrzebuje operacji na już. Bez pieniędzy nie możemy umówić jej na zabieg. Na kreskę żadna warszawska klinika nie przeprowadzi operacji. Kotka nie może żyć z tym kolejne tygodnie i czekać na cud, że może ktoregoś dnia uzbiera się na zabieg! Ta kotka CIERPI!
Błagamy o pomoc dla niej! Musimy uzbierać 6 tysięcy na przeprowadzenie zabiegu i późniejsze wyjęcie śrub z łapki. Połamana jest kość łokciowa z przemieszczeniem. Jeżeli nie przeprowadzimy operacji, kotka straci łapkę. To jeszcze dzieciak, może ma koło roku.
Prosimy, pomóżcie! Czarnula nie spotkała się nigdy z ludzką życzliwością, pochylił się nad nią dopiero przypadkowy kierowca. A teraz my prosimy Was o to samo. Bez Waszej pomocy jesteśmy bezsilni...
Ładuję...