Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kiri doznała rozległego urazu prawej tylnej łapki, który powstał najprawdopodobniej w skutek uderzenia. Cios musiał być na tyle silny że część kostek pękła, a dodatkowo wyskoczyła ze stawu. Została przeprowadzona operacja – zespolenie kości za pomocą płytki i stabilizacja stawu. Niestety rana nie chciała się goić, jątrzyła, sierść nie rosła. Podjęto decyzję o ponownej operacji, tym razem usunięcia płytki. Zabieg się powiódł, rana zaczęła się goić. Niestety nastąpiło zrotowanie łapki na zewnątrz, prawdopodobnie kotka ustawiała łapkę w ten sposób żeby uniknąć bólu i kości tak się zrosły. Kiri obecnie dość swobodnie podpiera się na tej nóżce, nie widać, żeby sprawiało jej to ból. Czasem delikatnie kuleje.
Kiri, piękna buraska, która trafiła pod opiekę naszej fundacji Miasto Kotów kilka miesięcy temu, z bardzo rozległym urazem prawej tylnej łapki, który powstał najprawdopodobniej w skutek uderzenia. Cios musiał być tak silny że kostki pękły, a kość wyskoczyła ze stawu.
Kiri przeszła zabieg zespolenia kości oraz stabilizacji stawu płytką i śrubami. Po operacji trafiła do jednego z naszych domów tymczasowych, gdzie miała dojść do siebie i oczekiwać na nowy dom.
Jednak nie wszystko potoczyło się tak, jak zakładaliśmy. Szycie na łapce nie chce się zagoić. Ciągle się otwiera i pojawiają się wysięki. Stosowaliśmy różne środki, bezskutecznie. W trakcie ostatnich konsultacji padło podejrzenie, że powodem tego jest założona podczas operacji płytka.
Jedynym rozwiązaniem jest na ten moment jej usunięcie. Zabieg ten będzie wymagał bardzo wysokiej precyzji ze strony personelu medycznego, ponieważ nie mamy jeszcze pewności, czy wszystko się prawidłowo zrosło. Z dużym prawdopodobieństwem po usunięciu płytki potrzebna będzie rehabilitacja nóżki, ale w jakiej formie będzie wiadomo po zabiegu.
Kiri w chwili obecnej kuleje i unika podpierania się na tej łapce. Wymaga systematycznych wizyt w lecznicy. Lekarze opiekują się nią fantastycznie, ale każda opieka kosztuje. Konsultacje, zabiegi, leki to koszty, która w przypadku Kiri ciągną się od wielu miesięcy. A przed nami jeszcze operacja…
Pomóżcie nam, prosimy. Kiri to bardzo wdzięczna i miła kotka. Uwielbia towarzystwo człowieka, choć sama o to nie zabiega. Patrząc w jej oczka ma się wrażenie, że rozumie każde wypowiadane do niej słowo. I bardzo nie chcielibyśmy tłumaczyć jej, że przez brak funduszy nie będzie sprawnym kotkiem. Nie dopuście do tego.
Zbieramy fundusze na pokrycie wszelkich kosztów opieki weterynaryjnej Kiri, jej ewentualnej rehabilitacji oraz na wyżywienie i utrzymanie w domu tymczasowym. Prosimy o nawet najdrobniejsze wpłaty oraz udostępnianie informacji o burasce, bo wierzymy, że ktoś kiedyś pokocha Kiri i zabierze ją do swojego domu!
Ładuję...