Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Serdecznie dziękujemy za okazaną pomoc. Zebrane pieniądze pozwoliły pokryć faktury za dotychczasowe leczenie.
Koteczka po przejściu operacji i amputacji łapki dochodziła do siebie. Niestety po pewnym czasie rana nie goiła się już tak jak powinna i zaczęło dochodzić do martwicy. Barbi przeszła w międzyczasie konsultację okulityczną, ale dużo więcej czasu spędziła na wizytach u ortopedy. Co 2 dni miała zmieniane opatrunki i czyszczoną ranę, dodatkowo została zakupiona specjalnie dla niej klatka a także zapas podkładów. Dodatkowo doszły faktury za dojazdy na kolejne kontrole. Niestety to wszystko sprawiło, że koszt za jej leczenie wzrastał, a niestety to nie jest koniec jej walki. Jesteśmy zmuszeni założyć kolejną zbiórkę, ponieważ barbi aktualnie przebywa w całodobowej linice w której specjaliści próbują ratować drugą łapkę. Jeszcze raz ogromnie dziękujemy za okazane serce. Bez Państwa pomocy na pewno by nam się to nie udało.
W załączniku dodajemy wszystkie faktury które na ten moment trafiły do nas za jej dotychczasowe leczenie.
Dzisiaj odbyła się konsultacja okulistyczna. Oczko które było zakrwawione i obrzęknięte jest nie do uratowania. Barbi nie widzi na to oko i już nigdy się to nie poprawi :(
W związku z tym, że koteczka codziennie miała biegunki wykonaliśmy kontrolne badania kału. Barbi jest bardzo zarobaczona. Dodatkowo wykazano Cryptosporidium, także i pod tym względem jej leczenie będzie długotrwałe.
Jej leczenie i powrót do zdrowia będzie trwał wiele tygodni. Niestety najgorsze, że nie wiemy jeszcze co będzie z nóżką - jak się zrośnie i czy nie doszło dodatkowo do zerwania ścięgien. Na pewno będzie potrzebna rehabilitacja :( w czwartek czekają ją kolejne kontrolne badania RTG oraz zmiana opatrunku.
To wszystko oznacza, że koszty będą jeszcze większe niż się spodziewaliśmy. Mimo takich obrażeń jakie ma Barbi, koteczka nie traci pogody ducha. Mizia się i mruczy gdy tylko czuje, że obok niej jest człowiek.
Jakie szanse na przeżycie ma kot w starciu z pędzącym samochodem? Nikłe. Trzeba wielkiej dozy szczęścia, by przeżyć potrącenie przez auto. I to szczęście przytrafiło się małej koteczce, ponieważ została ona potrącona przez auto... ale na tym jej szczęście się skończyło.
Historia byłaby nazwijmy to - szczęśliwsza, gdyby nie to, że osoba, która spowodowała wypadek po prostu pojechała dalej. Nie oglądając się za siebie, nie sprawdzając, czy potrącenie było na tyle poważne, że zgon nastąpił na miejscu czy nie trzeba wezwać weterynarza do pomocy. Wystarczyło poświęcić trzy minuty na sprawdzenie wszystkiego. Na wezwanie pomocy... Tacy ludzie jeżdżą po drogach publicznych i stwarzają niebezpieczeństwo dla zwierząt, jak i ludzi... bo czym się różni kotek od dziecka? Bo jej historia, to tak naprawdę historia kociego dziecka.
Koteczka ma dopiero 3 miesiące, a już doświadczyła obojętności i cierpienia ze strony ludzi. Podejrzewamy również, że poprzedni właściciel nie dbał o nią, ponieważ kotka nie była odrobaczona i waży niespełna pół kilo a powinna w tym wieku ważyć... Trzy raz więcej! Po dostarczeniu nam kotki przez przypadkowa osobę, która zatrzymała się na poboczu widząc w jakim złym jest stanie zdecydowaliśmy, że od razu jedziemy do weterynarza.
Poza niedożywieniem kotka w trakcie wypadku doznała urazu głowy oraz oka, złamania wieloodłamowego - kości poprzebijały skórę, ich fragmenty były na wierzchu, druga łapka została roztrzaskana w drobny mak... Niestety podjęta została decyzja o amputacji jednej łapki. Natomiast drugą udało się jakoś uratować, złożyć kości przy użyciu płyty i w tym stanie kotka została nam oddana.
Kotka potrzebowała pilnie leczenia i nie mogliśmy czekać.
Każda minuta była cenna i teraz każda złotówka się liczy. To nie koniec jej leczenia.
Dlatego z całego serca prosimy o pomoc dla Barbie. Kotka jest przyjazna i uwielbia się przytulać. Mimo iż jest teraz bardzo osłabiona, szuka kontaktu z człowiekiem i pragnie być otoczona opieka przez człowieka.
Ładuję...