Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Drodzy Przyjaciele, z wpłat uzyskanych na zbiórce udało sie pokryć znaczna część kosztów. Pokryliśmy część faktury za energię elektryczną , faktury za leczenie, zakupiliśmy specjalistyczną karmę. Bardzo Wam dziękujemy !
Bez Was nie ma nas ! Jesteście wspaniali !
Dzięki Waszej pomocy udało się zakupić część siana dla koników. Jesteście wielcy!
Niestety, na zimę potrzebny jest jednak większy zapas. Martwimy się, bo nie może zabraknąć siana! To podstawa żywienia naszych zwierząt.
Pokryliśmy też znaczną część faktur za leczenie, sterylizacje, kastracje, profilaktykę. Niestety, stale napływają mamy zgłoszenia z prośba o pomoc...
Drodzy, serdecznie dziękujemy Wam za dotychczasowe wsparcie i mamy nieśmiałą nadzieję, że uda się osiągnąć 100 % kwoty.
O dalsze wsparcie proszą też koty, które znajdują się pod naszą opieką, i te, które nie mieszkają u nas, lecz przychodzą zjeść i ogrzać się w zimie.
Udało nam się spłacić część należności za prąd i za leczenie zwierzaków. Pomożecie? Będziemy wdzięczni za każdą wpłatę.
Niestety naszą sytację pogorszyła faktura za energię elektryczną, którą kika dni temu przesłała nam enea, kwota faktury zwala z nóg. Dostawca zmienił nam taryfę na taką jaką mają pzredsiębiorstwa produkcyjne , która jest o wiele droższa od tej dotychczasowej...
Piszemy odwołanie, lecz czy się uda to zmienić ? Co możemy zrobić w zderzeniu z potężnym "przeciwnikiem" ?
Prosimy Was o pomoc, o wpłaty na pokrycie kosztów faktury za energię elektryczną. Dzisiaj jest u nas dramat i lęk o przyszłość...
Bez Was nie damy rady...
Drodzy, nie będzie dramatów, krwi i drastycznych zdjęć.... Dopadła nas proza pomagania i wielki problem jak działać dalej i jak pomagać? I czy to w ogóle jest jeszcze możliwe. Nie jesteśmy fundacją "interwencyjną" ale za to zwierzaki z interwencji przekazywane do nas żyją pod naszą opieką latami, bo są " nieadopcyjne, chore psychicznie i fizycznie. Nie ma "fajerwerków", dramaturgii ale jest rzeczywistość, która trwa, trwa latami...
Działamy jako fundacja od 11 lat, przez pierwsze lata zbieraliśmy pieniądze, by zakupić jakiś kawałek czegoś i stworzyć dom dla niczyich. To się udało. Ogromnym nakładem własnym i kredytem powstało wymarzone miejsce i my - dwie dziewczyny zajmujące się osobiście zwierzakami. Mieszkają tu psiaki, koty, konie, czasami inne zwierzaki. Bezpieczne, spokojne w przeciwieństwie do nas... Dla nas ten świat się sypie i nie wiemy do kiedy damy radę! Potwornym wyzwaniem, odpowiedzialnością a teraz lękiem jest wzięcie na siebie kilkudziesięciu zwierząt, które na nas liczą... Co będzie? Co zrobimy? Co się z nimi stanie?
Od czasu kryzysu i galopującej inflacji nasze wpłaty zmniejszają się w sposób zastraszający koszty stale rosną. Nie jesteśmy w stanie już zabezpieczyć bytu naszym podopiecznym. Miesięczny koszt utrzymania azylu to minimum 20 tysięcy, to podstawa, którą musimy mieć, o ile nie wypadnie "coś". Zbieramy na zabezpieczenie 3 miesięcy. Prosimy Was, pomóżcie!
Zapraszamy do obajrzenia filmiku, który w dużym skrócie pokazuje , co robimy :)
Naszymi podopiecznymi są różne zwierzaki. Zawsze w największej potrzebie, zwykle bardzo skrzywdzone przez człowieka, często takie, które zostaną u nas już do końca życia. Ten potwornie zaniedbany konik ledwie przeżył eksperyment z bycia maskotką dla człowieka. Wymaga stałego leczenia, suplemntów.
Konie u nas mają stały dostę do pastwiska i siana, regularnie werkowane
Czasami pojawiają się u nas niepełnosprawne dzieci, którym umożliwiamy kontakt ze zwierzakami
Zajmujemy się kotami, które zamieszkały u nas, ale też kotami, które są wolnożyjące, przychodzą zjeść, ogrzać się.
Kotek znaleziony na śmietniku.
Tego kotka odławialiśmy kilka tygodni, chodził z martwą łapką, którą trzeba było natychmiast amputować.
Szczenięta, które urodziły się w norze.
Wiele zwierząt trafia do nas w ciężkim stanie. Ratujemy, leczymy, odkarmiamy. Kochany.
Balbinka, która nigdy nie miała kontaktu z człowiekiem, nie toleruje dotyku, raczej nie znajdzie domu. Ona trafiła do nas ze schroniska, gdie przeżyła 8 lat.
Czasami trudno uwierzyć, co człowiek zrobił zwierzęciu...
A tu słodka sielanka zwierzaków pod naszą opieką. Prosimy, pomóż nam uratować nasz azyl. One nie mają nikogo, one są niczyje...
Dodaeję faktury za prąd o których pisałam w aktualizacji
suma faktur : 56 584,30
Ładuję...