Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Bąbel - został na stałę w Domu Tymczasowym :)
Biedak miał odporną na wszystko bakterię i musiał przejść zabieg czyszczenia zatok - 2 poważe operacje. Jego leczenie kosztowło nas krocie...ale chłopak szczęśliwy, żyje i ma się dobrze. Dziękujemy wszystkim, którzy nam pomagają :)
Witajcie, mam na imie Bąbel i miałem umrzeć.... W ostatniej chwili przyjechał po mnie wujek Marcin i zabrał do kliniki. Na początku nie dawano mi wielkich szans, rozważano humanitarną eutanazję, bo byłem zasmarkanym krwią i ropą szkieletem, moje futro żyło własnym życiem, a w moim rozdętym brzuszku kłebiły się tysiące robaków :( Byłem słaby... Umierałem...
Tyle, że ja chciałem żyć, bom twardy zawodnik jest... Przytuliłem głowę do ręki jednej ciotki, a ta chyba zajarzyła, że nie chcę umierać :( Ciociu, pomóż, proszę, nie jestem rasowy ani rudy, ale będę kochał bezgranicznie, będę się tak bardzo starać... Daj mi szansę!
Zrobiono mi testy na wirusówki, a potem zapadła decyzja, że będą o mnie walczyć! Spędziłem sporo czasu w klinice, zrobiono mi mnóstwo badań, podano leki, kroplówki... Ku zaskoczeniu niedowiarków, zacząłem czuć się lepiej! Miałem wilczy apetyt i łaknąłem kontaktu z człowiekiem.
Mój stan się ustabilizował, pozbyłem się robaków z brzucha i z futerka, podwoiłem swoją wagę. Jednak nadal jestem jeszcze bardzo chory. Problemem są moje zapalone zatoki i uszko. Pomimo antybiotykoterapii, zapalenie nie ustało... Tomografia wykazała kilka mocno zapalonych miejsc w moich zatokach i uchu, które jedynie chirurg podczas skomplikowanej operacji może usunąć i dzięki temu będę w końcu zdrowy.
Przeprowadzone zostaną dwie operacje, w trakcie których zostaną usunięte zapalone miejsca i wyczyszczone zatoki. Będę dostawał silne antybiotyki, które mają za zadanie pozbycie się dwóch zjadliwych bakterii, ktore zrobiły sobie dom w mojej głowie! Zanim zaplanujemy zabieg, muszę jeszcze przytyć i popracować nad perlestatyką jelit, bo kiepsko im praca idzie. Ciotkom i wujkom ciężko było podjąć tę decyzję, bo moje życie wyceniono na 2500 zł plus dodatkowe badania, a do tej pory pobyt w klinice to 1000 zł oraz tomograf 600 zł... Wychodzi na to, że jestem najdroższym Podopiecznym fundacji, ale co ja mogę za to, ja tylko chcę żyć!
Pierwszy zabieg oczyszenia kanału słuchowego mam już za sobą. Byłem bardzo dzielny! W drugiej połowie sierpnia czeka mnie ten gorszy i bardzo trudny zabieg - oczyszenie zatok i usunięcie zmienionej chorobowo tkanki... Potrzebuję Waszej pomocy! Wpłacicie grosik? Poślecie smska? Proszę!
EDIT: Niestety, drugi zabieg nie doszedł do skutku. Na razie czekamy na ustalenie kolejnego terminu. Stan zdrowotny Bąbelka nie pozwolił na przeprowadzenie tej operacji. Babel mógł miec kontakt z chorym na panleukopenię kociakiem, dlatego nie mogliśmy zaryzykować, bo to na prawdę bardzo poważna operacja i nie można mieć w tym wypadku cienia wątpliwości, co do zdrowia i kondycji Bąbelka.
Ładuję...