Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Dziadunio dzięki Państwa pomocy ma się już dobrze. Bardzo dziękujemy❤. Trwa socjalizacja, mamy nadzieję, że kocurek przekona się do nas🙂.
Nie było go przez parę dni, ledwo żywy przyszedł po pomoc... Dziadunio to kot wolnobytujący, którego dokarmiamy od dwóch lat. Zawsze na uboczu czekał na swoją miseczkę. Spał w domku styropianowym. Zaczęliśmy się niepokoić gdy domek okazał się pusty, a jego na jedzonku nie było. Po paru dniach pojawił się...
Był w strasznym stanie, pyszczek cały zaropiały i zakrwawiony, futro pokołtunione, ledwo szedł. Nie wiemy co się z nim działo przez te parę dni, to cud, że kocurek nie zamarzł. Nie stawiał nawet oporu kiedy pakowaliśmy go do transportera. Nie miał siły już na nic. Dziadunio wrócił, wrócił do nas po pomoc... Przewieźliśmy go od razu do lecznicy weterynaryjnej. Temperatura ciała Dziadunia spadła do 36 stopniu. Jeszcze parę godzin i Dziadunia nie byłoby już na tym świecie...
Tulił się do ręki, prosząc o życie... Ostra postać kaliciwirozy, nadżerki w pyszczku. Ropa sącząca się z oczu i pysia. Nos cały zatkany.
Wykonano testy FIV/FeLV (wyszły ujemne), pobrano krew do badań ze względu na podejrzenie mocznicy. Wdrożono leczenie farmakologiczne.
Wyniki krwi potwierdziły przypuszczenia o mocznicy. Do tego leukocytoza, spadek hemoglobiny i hamatokrytu. Przez kolejne dwa tygodnie dzień w dzień Dziadunio był przez większość dnia na kroplówkach. Rano trafiał do gabinetu, wieczorem był odbierany. Dzięki nawadnianiu udało się zbić mocznik z 282 na 121.
Pomału również Dziadunio wychodzi z kaliciwirozy. Skołtunione futerko zostało ostrzyżone. Za tydzień powtórzenie badań. Codziennie dziękujemy za to, że kocurek wrócił. Dziękujemy za to, że nie zamarzł gdzieś w śniegu...
Zwracamy się z prośbą o pomoc w opłaceniu leczenia kocurka. Dziadunio potrzebuje również karmy weterynaryjnej RC Renal. Dziadunio jest jednym z gromadki kotów, którymi zajmujemy się na co dzień. Bez Waszej pomocy nie damy rady pomagać.
Ładuję...