Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Czasem strata jest zbyt silna... Dziś nie możemy poradzić sobie z odejściem Szarki. Szarka odeszła dziś nad ranem. Pomimo całodobowej opieki weterynaryjnej - leków, nawadniania; dokarmiania i ciągłego dogrzewania organizm kotki nie dał rady...
Nie odchodziła sama gdzieś w karzakach - powinno nas to pocieszyć, ale jak się czymkolwiek pocieszać, skoro obiecaliśmy Jej, że już będzie dobrze... Jedyne, co nas uspokaja to to, że już nie cierpi, już nie boli i nadzieja, że być może w tych ostatnich dniach czuła, że jest trochę Kogoś - że ktoś się o Nią troszczy i przytula... Pragniemy podziękować Wam wszystkim za to, że pozwoliliście nam zawalczyć o życie wyjątkowego, skrzywdzonego przez świat i ludzi kota. To dzięki Wam dostał choć namiastkę "domu".
Śpij Aniołku...
18.04 - stan Szarki uległ pogorszeniu.
Kotka nad ranem urodziła dwa martwe kociaki.
Z porodem kolejnego zaczeły się problemy. Lekarz podjął decyzję o otwarciu kotki z uwagi na to, że wewnątrz znajdowały się jeszcze dwa płody, a ułożenie jednego z nich stanowiło zagrożenie dla życia Szarki.
Sama nie byłaby w stanie poradzić sobie z porodem, dlatego podjęto się operacji w ciężkim stanie kotki. Pomimo ogromnego ryzyka Szarka wybudziła się z narkozy.
Wieczór minął spokojnie, przyjęła nawet niewielką dawkę jedzenia, podane zostały leki i Szarka spokojnie zasnęła. Niestety, dziś nad ranem przyszło kolejne załamanie stanu. Temperatura kotki spadła do 34 stopni. Powtórne badania krwi wykazały silny stan zapalny w organizmie do tego stopnia że leukocyty są kilkukrotnie ponad normę jest ich około 60000. Na tą chwilę Szarka nie jest w stanie funkcjonować, krew się rozpada, jest przezroczysta i bardzo rzadka. Szarka bez tlenu nie jest w stanie sama oddychać. Nie mamy pewności, czy przeżyje... Jedynym ratunkiem jest przetoczenie krwi, w którego trakcie teraz jest kotka. Prosimy Wszystkie serca na pokład!
Świat zawalił jej się w jednej chwili. Czasem ta jedna sekunda potrafi zmienić wszystko. Dla Szarki oznaczało to pożegnanie z dawnym życiem - stratę właściciela i domu. Po śmierci swojego opiekuna kotka zmuszona była radzić sobie sama.
Ciężko było jej przeżyć bez pomocy człowieka. Nie wiedziała, co się dzieje. Nie rozumiała, dlaczego nagle nie ma człowieka, do którego bardzo się przywiązała, dlaczego nie może ułożyć się na własnym posłaniu, a drzwi jej domu są przed nią zamknięte... Szarka bez domu i swojego człowieka zdziczała. Kilka dni temu, pod budką dla kotów znaleziono ją w ciężkim stanie. Charczała, nie chodziła, z nosa miała charakterystyczny dla kociego kataru ropny wypływ. Chodziła z dużym brzuchem, co sugerowało, że może być w wysokiej ciąży.
Nie było czasu, by zwlekać. Kot trafił najpierw do azylu Pogotowia dla Zwierząt, a potem szybko do przychodni weterynaryjnej, gdzie podjęto walkę o jego zdrowie. Niestety, zwierzę jest bardzo dzikie - ze strachu rzucało się na człowieka i wymagało fachowej obsługi.
Kotka ma 3-4 lata. Jest ogólnie w złym stanie zdrowia. Lekarze stwierdzili, iż ma wybite dwa zęby. W jamie ustnej było pełno krwi.
Prawdopodobnie na skutek uderzenia w głowę straciła prawe oko - po prostu wypłynęła jej gałka.
Kot wymaga pilnej interwencji chirurgicznej - nie tylko trzeba usunąć mu oko, ale także szybko wysterylizować, by nie urodziła. Niezbędne jest podawanie Szarce antybiotyków i leków przeciwzapalnych. Niestety, prawda jest taka, że ta pomoc i specjalistyczna opieka weterynaryjna kosztuje. Usunięcie oka i zabieg sterylizacji aborcyjnej to łączny koszt ok. 700-800 zł. Koszty diagnostyki, za które już zapłaciliśmy przy pierwszej wizycie (badania krwi, wymaz z ucha, test na choroby zakaźne) to 230 zł.
Do tego dochodzi opieka pooperacyjna ok. 10 dni po zabiegu - to kolejne 500 zł. Łącznie, by uratować kota, musimy zapłacić całkiem sporo. Dlatego prosimy o wsparcie leczenia Szarki. Dziękujemy!
Ładuję...