Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
No i ponownie gdyby nie Wy... Nie mogłabym ofiarować tej niewinnej istocie nowego, bezpiecznego życia. Moja walka nie jest tylko moją walką... Wszystko co robię, robię opierając się wyłącznie o Wasze serca !!! Dziękuję, więc w imieniu swoim i Kayli za tą nową drogę życia, za opiekę i leczenie które dziś bez stersu mogę Jej zapewnić...
Słoneczny, piękny dzień, który w ciągu jednej chwili zamienił się w koszmar. Otrzymana wiadomość skierowana była od pracowników Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej spoza Elbląga i dotyczyła skrajnie zaniedbanej, młodej suni. Owi pracownicy trzymający dozór nad jedną z wielodzietnych rodzin, zwrócili uwagę także i na psiaka.
Z uzyskanych informacji wynikało, że pies jest zaniedbany, wychudzony, zamknięty w czterech ścianach, gdzie również bez wychodzenia na dwór załatwia swoje potrzeby fizjologiczne.
Przyjęliśmy zgłoszenie i umówiliśmy się na odbiór psa. Na miejscu zastaliśmy tragedię. Ze względu na rodo i inne przepisy litery prawa pomijamy opis warunków rodzinnych, w których przebywał pies. Sunia o nadanym przez Stowarzyszenie imieniu Kayla to dopiero roczne, psie dziecię. Wystraszone, wycofane, z podkulonym ogonem, sikające pod siebie od każdego ruchu ludzkiej ręki. Połykająca z głodu jedzenie, zapchlona do granic możliwości. Po pierwszej wizycie u weterynarza na dzień dobry została odrobaczona i odpchlona. Okazało się, że pies wymaga szerokiej gamy wyników (krew, USG), a także sterylizacji.
Dziś Kayla wymagając ogromu pracy z zaufaniem, uczy się żyć od nowa. Jest na szczęście młodym psem, którego psychika nie została do końca zniszczona. W przeciwieństwie do starszych psów, które latami przechodziły piekło, wierzymy że ona odzyska dość szybko wiarę w ludzi. Nie wszystkim udaje się pomóc na czas, ze względu na brak zgłoszeń. Kayla miała to szczęście, jej horror trwał rok...
Przed nami wyzwanie i nakład pieniędzy. Prosimy o pomoc dla Kayli!
Ładuję...