Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Kochani!
Choć walczyliśmy do końca nie udało się zebrać całej kwoty.
Niemniej, wszystkim ogromnie dziękujemy za każdą udzieloną pomoc, wpłacone pieniążki, SMSy, udostępnienia, dobre słowo. Tylko razem możemy zmieniać świat zwierząt na lepsze.
Poniżej wstawiam faktury dokumentujące około połowę naszych kwietniowych kosztów na kwotę 20 000 zł. Pozostałe faktury jeszcze nie dotarły, na pewno są jeszcze faktury w lecznicy, a część jest już w księgowości.
Choć nie wiem, jak sobie dalej poradzimy bardzo Wam dziękuję. Dzięki Wam jest nadzieja, że może jeszcze jakoś się uda to pociągnąć dalej...
Kochani, zbiórka marcowa, choć wszyscy bardzo walczyliśmy, nie zakończyła się pomyślnie zebraniem całej potrzebnej kwoty :(
Tymczasem zaczynamy kolejny miesiąc, potrzebujemy pomocy, by przetrwać kwiecień po trudnym marcu i móc pomagać najlepiej, jak się da.
Rozpoczął się najcięższy okres: czas łapania ogromnej ilości kocic na kastracje, często już niestety aborcyjne oraz mnóstwo kociąt, które choć słodziutkie mocno nadwyrężają nasz budżet...
Miesiąc funkcjonowania fundacji w tym okresie oscyluje w granicach nawet 40 000 zł. Tak jak w zbiórkach z poprzednich miesięcy, tu również przedstawimy faktury na koniec miesiąca opiewające na tyle, ile zbierzemy byście wiedzieli, że Wasza pomoc realnie trafia do zwierzaków.
To średnie podsumowanie naszych miesięcznych kosztów w najcięższym "kociakowym" okresie.
1. Żwirek do kuwet
Miesięcznie w okresie kociakowym zużywamy średnio 1,5 tony wyściółki drewnianej do kuwet dla kotów i królików za kwotę 1200 zł.
2. Podkłądy chłonne
Tygodniowo zużywamy obecnie 15 paczekpodkładów chłonnych. Cena 1 opakowania to 37zł, czyli 555 zł tygodniowo i ok. 2400 zł miesięcznie. Podkłady używamy do wykładania klatek kotek czekających na wypuszczenie po sterylkach, do transporterów w drodze do lecznicy, do klatek kotów chorych, dla kociąt, dla kotów "specjalnej troski".
3. Wzmacnianie odporności
W tak dużej gromadzie zwierząt to podstawa. Zwłaszcza wśród kociąt, kotów chorych, tych trafiających do nas tylko na "chwilowe leczenie" lub po zabiegach. Każdy kot, jaki trafia pod naszą opiekę dostaje zylexis, dostają go też kotki po sterylkach wyglądające "niepewnie", wolimy zapobiegać zylexisem niż potem leczyću dzikusa koci katar.
Dodatkowo wszystkie koty w domu tymczasowym jedzą w okresie dużej rotacji kotów VetoMune. Obecnie opakowanie 60 kapsułek za 40 zł starcza na 3 dni.
Samo VetoMune to miesięcznie 400 zł, do tego zylexis, enisyl. Wzmacnianie odporności w tym ciężkim okresie to dla nas miesięczny koszt minimum 2000 zł.
4. Karma
Staramy się karmić zwierzaki dobrze. Dzięki zbiórkom paczkowym musimy jedynie dokupywać karmę kiedy jej brakuje. Dziennie koty zjadają obecnie 40 puszek, co w skali miesiąca daje aż 1200 puszek z mokrą karmą. Średnio na karmę i mięso wydajemy 1500 zł miesięcznie.
5. Dodatki do karmy, suplementy
Poza karmą kupujemy dla kotów olej z łososia, dla psów kości i gryzaki. Średnio przeznaczamy na to 500 zł.
6. Materiały eksploatacyjne
Kuwety, drapaki, miski, gumoleon w boksach, łopatki, transportery itd. to miesięczny koszt 600 zł.
7. Utrzymanie dużych zwierząt
Siano, słoma, pasza dla Milki i Maliny to miesięczny koszt 1000zł.
8. Koty paliatywne i chore przewlekle
Pod naszą opieką znajduje się 12 kotów chorych przewlekle lub paliatywnych. Każde z tych zwierząt kosztuje miesięcznie średnio 500 zł, w tym wizyty kontrolne, kontrolne badania, specjalistyczna karma i suplementy. Kwota ta nie zawiera kosztów leczenia w przypadku pogorszenia ich stanu, które następuje bardzo często. Miesięczny koszt 12 zwierząt x minimum 500 zł = minimum 6000 zł.
9. Transport
Codziennie jeździmy do lecznicy, czasem nawet kilka razy dziennie. Do weterynarza mamy 30 km. Do tego wyjazdy na wizyty przedadopcyjne, zawożenie kotów do nowych domów, jeżdżenie po koty i zawożenie je na sterylki. Miesięcznie koszt benzyny przewyższa 2000 zł.
10. Prąd
Za prąd mamy faktury zawsze na więcej niż 500 zł na dwa miesiące, czyli miesięcznie ponad 250 zł. Wszystko jest na prąd, woda ze studni pompowana jest pompą prądową, odkurzacz przemysłowy, który chodzi niemal bez przerwy, woda ciepła jest podgrzewana przed podgrzewacz elektryczny. Piec też odpala się przy użyciu prądu.
11. Środki odkażające i środki czystości
virkon, domestos, ręczniki papierowe, rękawice nitrylowe, płyn do podłóg, płyn do szyb to miesięcznie 650 zł.
12. Leczenie
No i na koniec oczywista oczywistość - usługi weterytnaryjne, w tym: sterylizacje i kastracje ogromnej ilości kotów, leczenie , profilaktyka, tj. szczepienia, odrobaczania, odpchlania.
W okresie kastracyjno-kociakowym codziennie trafia do nas od 1 do 5 kotów. Bywają dni kiedy jest ich nawet 8-10. Zazwyczaj są to koty do kastracji, szybkiego leczenia kociego kataru. "Niemedialne", powiedzmy to wprost. Kocie dzikusy, które spędzą kilka dni w klatce i wrócą na swoje.
Musimy też zadbać o stado 70 podopiecznych pod naszą bepośrednią opieką. Wyobrażacie sobie koszty opieki nad taką gromadą? Miesięcznie w okresie kociakowym koszty weterynaryjne sięgają nawet 30 000 zł.
Mamy obecnie pod opieką ogromną ilość chorych kotów, w tym koty z PNN, SUK, chorą wątrobą, kocim katarem, wszołowicą, zapaleniem płuc, zespołem przedsionkowym, cukrzycą, uszkodzonym kręgosłupem, świerzbowcem, idiopatycznym zapaleniem pęcherza, zmianami skórnymi, alergią itd. Chorych kotów jest dużo, każdego dnia otrzymujemy zgłoszenia o kolejnych biedach w potrzebie. Są dni, kiedy za jeden dzień w lecznicy jest do zapłaty 1000, 2000, 3000 zł.
Łatwo policzyć dodając wszystko, że stałych kosztów miesięcznych mamy obecnie grubo ponad 40 000 zł. W okresie zimowym kwota ta zwiększa się nawet dwu - lub trzykrotnie.
Prosimy o pomoc w przetrwaniu tego okresu. Bez Waszej pomocy nie damy rady.
W poprzednich zbiórkach cyklicznych (ustawianych co miesiąc od października 2017 r.) znajdziecie faktury dokumentujące wydatki za zebrane środki
Poniżej wstawiam kilka migawek z naszego domu. Na prawdę warto otworzyć dla naszych podopiecznych serducha:
Ładuję...