Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Mała Mi dziękuje za Wasze wielkie serca <3
Przypomnę, że Borówka pacnęła Małą Mi łapą w ucho. Niefortunnie, bo nie chciało się goić, wdała się nawet martwica. Małej Mi spadła odporność i wylazł katar.
Na szczęście najgorszy kryzys mamy już za sobą. Uszko się goi (odpukać w niemalowane!), kicia nadal kicha, ale jest o niebo lepiej.
No i wrócila jej chęć do harców.
Dobrze, że się nie poddaliśmy i nie obcięliśmy uszka, choć do tej decyzji już niewiele brakowało.
Dziękuję Wam za to, że dzięki Wam mogliśmy pomóc małej Mi. Razem możemy więcej <3
Mała Mi to cudowna kotka, która już od roku czeka na nowy dom. Kilka dni temu doszło w naszym domu do zwykłej, prozaicznej sytuacji. Mała Mi, szukając kompana do zabawy, złapała zębami ogon Borówki, która niechętna do zabawy pacnęła Małą Mi łapą.
Kotki obejrzałam, nic poważnego się nie stało. Mała Mi miała na uchu zadrapanie. Skóra została odkażona, takie sytuacje zazwyczaj kończą się niegroźnie. Niestety, trafiło na Małą Mi, która jest bardzo delikatną kotką.
Następnego dnia rano ucho było spuchnięte, a rana większa.
Mała Mi po konsultacji z lekarzem dostała antybiotyk do aplikowania miejscowo, zaczęliśmy podawać Vetomune i Vetoskin. Niestety, po kilku godzinach ucho było spuchnięte jeszcze bardziej, a rana wyglądała jeszcze gorzej. Konieczne było wprowadzenie antybiotyku w zastrzykach, podalismy również Zylexis, który powtórzyliśmy po 24 godzinach.
Antybiotyk działał na ucho, ale pomimo podawania probiotyku spowodował koszmarną biegunkę. W związku z tym konieczna była zmiana antybiotyku i wprowadzenie karmy weterynaryjnej, wspomagającej walkę z biegunką.
Obecnie rana obejmuje już prawie pół ucha. Musimy sprawdzić, czy za złym gojeniem nie stoi np. gronkowiec. Wizyty w lecznicy, badania, leki, to wszystko kosztuje krocie.
Pomóżcie Małej Mi wrócić do zdrowia.
Ładuję...