Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Wszystkim, którzy wsparli naszą zbiórkę serdecznie dziękujemy. Co prawda nie osiągnęliśmy założonego celu, ale i tak jesteśmy wdzięczni za każdą wpłatę, która ma dla nas ogromne znaczenie.
W imieniu tych, którzy sami nie potrafią poprosić o pomoc, nisko chylimy czoła i z całego serca dziękujemy.
Bercik, 15letni staruszek, który trafił do nas z ogromnym guzem na łapce, jest już po operacji.
Mamy nadzieję, że w naszym schronisku odzyska zdrowie, godność i nowy kochający dom.
A my skromnie prosimy o pomoc w opłaceniu operacji i zabiegów, bo finansowo już nie wyrabiamy....
Faktury trzeba opłacić, a my nie mamy z czego...
POMÓŻCIE!
Kochani, błagamy o pomoc w opłaceniu operacji Sofii, która zmaga się z nowotworem ucha.
To cudowna i inteligentna sunia, którą odebraliśmy interwencyjnie z innej gminy. I chociaż nasze schronisko nie jest finansowo w dobrej sytuacji, nie mogliśmy przejść obojętnie patrząc na jej cierpienie. Sofia, to młoda sunia, która nie miała spokojnego psiego życia. Mimi, iż miała właścicielkę ciągle błąkała się po ulicy i była dożywiana przez ludzi dobrych serc. Okazało się również, że bardzo cierpiała z powodu bólu ucha spowodowanego, jak się później okazało — nowotworu.
Bardzo chcieliśmy uwolnić Sofię od cierpienia, dlatego nie zważając na koszty, umówiliśmy ja na operacje usunięcia guza. Jak się okazało, operacja była bardzo skomplikowana, trwała ponad 3 godziny, ale przebiegła pomyślnie.
Na dzień dzisiejszy, Sofia czuje się coraz lepiej, a my trzymamy kciuki za jej całkowity powrót do zdrowia. Koszty operacji nie będą małe, dlatego bardzo prosimy o państwa pomoc.
Tylko dzięki Wam możemy dać radę, tylko dzięki Wam możemy pomagać zwierzętom z innych gmin. Nasz budżet jest skromny, ale serca podpowiadają, że musimy pomóc.
Poza Sofią, udało nam się uratować jeszcze dwa psiaki z innej gminy. Uwięzione przez większość życia w stodole, nie widziały światła dziennego , a żywione były suchym chlebem. Żywcem zjadane przez pchły cierpiały na oczach właścicielki.
Greta i Bibuś, bo tak ich nazwaliśmy od tygodnia przebywają w naszym schronisku. Tutaj odzyskały godność, tutaj są kochane i szanowane. Powoli szukamy im dobrych domków, ale zanim do nich wyruszą muszą zostać wykastrowane. Oba psiaki są już umówione za zabieg kastracji, który odbędzie się dnia 23. 08.2024.
To kolejny koszt, który musimy wziąć na swoje barki, ale w tej sytuacji również nie mogliśmy odmówić. Te zwierzęta zasługują na godne życie. Z tego miejsca, prosimy w opłaceniu kastracji, które są dla nas dość dużym obciążeniem.
BŁAGAMY O POMOC!
Poniżej zdjęcia już w schronisku......
Ładuję...