Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Intensywne i żmudne leczenie, codzienna toaleta rany i zmiany opatrunków - dziś po ranach prawie w ogóle nie ma śladu. Znów pokazali nam Państwo, ile jesteście w stanie zdziałać. Bez Was nie mielibyśmy możliwości podjąć efektywnego leczenia. Już teraz szukamy dla Bianki domu. Bianka jest przyjazną, otwartą na człowieka kotką. Dziś bez bólu i strachu czeka na swojego człowieka :)
Walczymy o życie i zdrowie Bianki. Trafiła pod naszą opiekę z rozległą raną szyi, wokół której nie miała w ogóle skóry. Przed nami wiele miesięcy intensywnego leczenia i stałej intensywnej opieki szpitalno – weterynaryjnej. Czekają nas niestety znaczne koszty. Przy tak dużej liczbie potrzebujących, odbieranych zwierząt, nie mamy środków na leczenie i pomoc dla kolejnych wymagających ratowania.
O Biance dowiedzieliśmy się niedawno. Błąkała się po ogródkach działkowych od wielu miesięcy. Widziało ją wiele osób i wiele potwierdziło, że ranna jest od dłuższego czasu. Jej ranę było widać z daleka. Wyglądała tak, jakby jej głowa była odcięta od reszty ciała. Pojawił się „ktoś”, kto postanowił pomóc „Biance”. Zabrał ją do lokalnego lekarza weterynarii, który udzielił zwierzęciu „fachowej” pomocy. „Popsikał czymś i powiedział, że się samo zagoi”– przekazała nam zgłaszająca potrzebującego kota.
Kotka trafiła do nas w godzinach wieczornych – wyczerpana i z rozległą raną wokół szyi. Na szyi nie miała prawie skóry, a w ranę wdała się już martwica. Wymagała natychmiastowej pomocy. Od razu została przetransportowana do kliniki, gdzie podano jej płyny, by nawodnić organizm. Wokół szyi oprócz jednej wielkiej rany widać była wyraźnie dziury, które wymagały opracowania chirurgicznego. Przy dziąsłach i wewnątrz pyszczka obecna była zaawansowana infekcja bakteryjna, co wyraźnie widać na zdjęciu w postaci zielonych placków.
Bianka po odpowiednich zabiegach przeprowadzonych w klinice, została tam na opiekę pooperacyjną. Będzie wymagała codziennych zmian opatrunków z dogłębnym oczyszczaniem rany oraz antybiotykoterapii, podawania odpowiednich leków przeciwzapalnych.
Nie wiemy, ile może potrwać, aż rany się wygoją i zarosną skórą. Przed „Bianką” długa droga do zdrowia, ale opieka w szpitalu i zabiegi kosztują sporo. Sami nie jesteśmy w stanie jej pomóc. Szacujemy, że leczenie Bianki może wynieść nawet 3000 zł. Bardzo prosimy o wsparcie. „Bianka” wycierpiała tyle po to, żeby dziś już zacząć normalnie żyć…
Ładuję...