Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Zastanawiam się czy to jest nasz koniec... Co będzie ze zwierzętami, które są u nas... Obecnie pod nasza opieką jest 29 psów. Kończy nam się karma.
Gdzie trafiają... bo te, które są obecnie u nas są psami problemowymi, tu mają swój azyl i czas na to, żeby przezwyciężyć swoje lęki, agresję... To psy które nie koniecznie się tolerują, a nawet potrafią być zagrożeniem dla siebie nawzajem, tylko dzięki temu że są cały czas pilnowane i wypuszczane naprzemiennie, są bezpieczne
Już przestałam marzyć o ogrodzeniu całej działki, tak żeby były odrębne wybiegi, bezpieczne wybiegi, a ja tym samym miała bym więcej czasu na pracę z psami. Tu dodam zdjęcie naszej działki i opis co jest zrobione i o czym marzę, żeby zrobić dla psiaków.
Przypominam jesteśmy tu od listopada, od końcówki sierpnia zaczęliśmy przenosić ogrodzenie ze starej siedziby. Jedna część została ogrodzona. Została reszta. Demontaż i montaż ogrodzenia niestety, ale disc sporo kosztował...
Część ogrodzenia niezamontownego czeka...
Jakiś czas temu dowiedzialm się o możliwości kupienia kolejnego ogrodzenia z demontażu... zrobiłam zbiórkę.. I niestety uzbierałam 600 zł, ja naprawdę dziękuję za te 600 zł z całego serca, ale to nawet nie pokryło przewiezienia... mimo wszystko kupiłam to ogrodzenie, pożyczyłam pieniądze, bo wiem że takiej okazji dla psiaków bym nie miała kolejny raz.
Kiedy to będzie montowane jedna wielka niewiadoma, bo najzwyczajniej w świecie mnie nie stać na to... Przestałam na stan teraźniejszy przyjmować psy, bo bez dodatkowych wybiegów nie daje rady...
Na 29 psów jednorazowo muszę wypuszczać 7 grup. Jedne pojedynczo, kolejne po kilka. Niestety, ale inaczej nie da rady żeby było bezpiecznie - z jednym wybiegiem to kosmos... Ratują mnie tylko dwa odrębne wyjścia z domu .
A to nie tylko 7 razy wypuścić psy... bo muszą wyjść minimum trzy razy. To tylko 21 raz dziennie ... a gdzie praca z psami spacer... Długo by mówić, jest ciężko naprawdę. Do tego też dorywczo pracuje, bo inaczej nie mogę, a za coś muszę żyć ja i moje dzieci.
Ale nie o tym tu będę pisać, do brzegu to naprawę nasze być albo nie być bo zostały tylko 4 work karmy przed nami szczepienia od razu po majówce... I naprawdę nie będę miała za co kupić karmy, ani umówić weta na szczepienie.
Marzenie o wybiegu zostaje marzeniem teraz to na prawdę mało istotne bo nie będę miała za co na karmić psów. Błagam, pomóżcie! Zaraz przyjdą rachunki za śmieci... Nie chce nawet myśleć co będzie z moimi podopiecznymi.
Ładuję...