Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
FILIPEK stanął na nogi. Po usunięciu ząbków stan zapalny w pyszczku odpuścił i chłopak ożywił się. Ma apetyt, sporo przytył, zaczął bawić się z innymi kotkami.
Filipek niestety nie znalazł dodąd domku i nadal przebywa w domu tymczasowym pod naszą opieką. Marzy o ludziach na wyłączność, stał się miziastym kociakiem. Gdyby skradł czyjeś serducho bylibyśmy bardzo szczęśliwi.
Kochani chcemy podziękować Tym wszystkim, którzy wsparli zbiórkę na Filipka. Zebrane środki pozwoliły na pokrycie kosztów leczenia. To dzięki Wam Filipek funkcjonuje normalnie i cieszy się życiem.
Niestety podczas zabiegu okazło się, że trzeba usunąć kocurkowi wszyskie zęby. Stan zapalny dziąseł był ogromny a poza tym ciągle by nawracał.
Koszt zabiegu to 480 zł. Poniżej załączyliśmy fakturę. Filip nadal jest w trakcie leczenia, obecnie przyjmuje antybiotyki. Jedzenie tylko miękkie, przynajmniej do czasu zagojenia dziąseł. Bardzo prosimy o wsparcie na tego biedaka.
Filipek trafił do nas ponad dwa miesiące temu. Podczas jednej z interwencji w sprawie psa, wolontariuszka dostrzegła siedzącego w krzakach kota. Kocurek wyglądał jak siedem nieszczęść i na pyszczku miał ropień. Pseudowłaścicielka stwierdziła, że samo mu przejdzie, po czym bez wahania oddała nam go jak zepsutą rzecz.
Zdiagnozowano u Filipka ropień nie tylko na zewnątrz, ale i wewnątrz pyszczka, kaliciwirozę i koci katar. Po trzech tygodniach leczenia gdy stan kocurka poprawił się, stała się kolejna tragedia. Filipek wymknął się pomiędzy nogami opiekunki i uciekł z domu tymczasowego. Znaleziony po tygodniu, znowu wyglądał tragicznie. Miał uszkodzone oko, a z pyszczka ponownie lała się ropa.
Natychmiast podjęliśmy leczenie. Gdy jego stan poprawił się na tyle, aby mógł być poddany narkozie, został wykastrowany i z powodu silnego nacieku zapalnego, niezbędne okazało się, usunięcie kilku zębów. Stan Filipka ponownie się poprawił, po czym kilka dni temu z pyszczka ponownie zaczęła lać się ropa. Podejrzenia co do diagnozy zwaliło nas z nóg. Plazmocytarne zapalenie jamy ustnej lub nowotwór.
Na ten moment wdrożony został inny antybiotyk. Filipka czekają jeszcze badania i usunięcie wszystkich zębów trzonowych, zanim zostanie postawiona ostateczna diagnoza.
Martwimy się, ponieważ ogomne zapalenie dziąseł, błony śluzowej, policzków oraz tylnego odcinka jamy ustnej u Filipka jest niezwykle bolesne. Są dni kiedy Filipek nie chce jeść i cały dzień śpi… To młody Kocurek, nie ma jeszcze dwóch lat, a spotkało go już tyle złego.
Marzymy, aby odzyskał siły i zdrowie. Wierzyliśmy, iż chłopak szybko stanie na nogi, jednak jego leczenie bardzo się przedłużyło i już wiemy, że bez Waszej pomocy nie damy rady. Bardzo prosimy o wsparcie na leczenie Filipka.
Ładuję...