Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Szanowni Państwo, niestety musimy się z Wami podzielić przykrą informacją. Niestety po kilku dniach walki, Kasztanka się poddała. Zabrakło jej sił na tej ostatniej prostej do lepszego życia.
Podjęliśmy próbę leczenia, niestety w weekend, o poranku już jej z nami nie było. Pobiegła za tęczowy most, gdzie jest wolna i szczęśliwa. Tam nie spotka ją już żadna krzywda i ból. Wam z całego serca dziękujemy za pomoc i chęć wsparcie leczenia. Niestety tym razem się nie udało.
Do zobaczenia Kasztanko, gdzieś tam, kiedyś...
Drodzy Państwo, sytuacja, jaka nam się przydarzyła zaledwie kilkanaście godzin temu, jest trudna i wymaga natychmiastowej reakcji.
Do naszych wolontariuszy zgłosiła się osoba z poszkodowanym w wyniku potrącenia przez samochód psem. Suczka nie ma właściciela, a jej stan wskazywał na to, że od kilku tygodni, a może I miesięcy tułała się bez celu po zanurzonym w działaniach wojennych kraju. Nie miała dużych szans na przetrwanie. Prędzej czy później i ją dopadłaby śmierć z głodu i wycieńczenia tak jak setki innych zwierząt.
Kasztanka trafiła do nas z licznymi obrażeniami ciała spowodowanymi potrąceniem przez samochód. Na miejscu byli świadkowie, którzy przynieśli do nas ranną suczkę. Auto, które ją potraciło, nie zatrzymało się nawet, by sprawdzić, w jakim stanie jest Kasztanka. Zostawili ją na pewną śmierć. To tutaj miało zakończyć się jej małe psie życie.
Szybko zajęli się nią miejscowi weterynarze. Zrobili co w ich mocy, by utrzymać ją przy życiu, jednak czas tutaj pędzi nieubłaganie szybko i z każdą godziną sytuacja może się diametralnie zmienić. Opis badań przedstawiamy Państwu poniżej.
"Zwierzę zostało przyjęte do kliniki kilka godzin po tym, jak zostało ranne w wyniku potrącenia przez samochód. Temperatura 37,7, HR 200, częstość oddechów 52, oddech brzuszny, SNK>1, na ciele widoczne rany i otarcia po wypadku. Radiografia: zamknięte złamanie kości udowej prawej z przemieszczeniem i odłamami oraz przepuklina przeponowa (wątroba, żołądek, część jelita cienkiego i śledziona znajdowały się w klatce piersiowej), otwór płucny zmniejszony o 60%.Hometologia - hemoglobina 85, hepatokryna 25, erytrocyty 3,2. Stłuczono przeponę, narządy przywrócono do pozycji anatomicznej, założono drenaż klatki piersiowej."
Jak widzicie, sytuacja jest dramatyczna. Na miejscu brakuje leków i środków na leczenie. Kasztanka wymagać będzie teraz intensywnej i kosztownej rehabilitacji. Na to potrzeba czasu i pieniędzy, a ich niestety sama nie ma. Zorganizujemy również transport suczki do kraju, ale to dodatkowe koszta. Kasztanka jest z tym wszystkim sama, ale do stracenia też nie ma nic.
Jesteśmy teraz jedynymi osobami, które chcą jej pomóc wrócić do zdrowia. Jeśli to się uda, być może w przyszłości uda jej się znaleźć nawet dom adopcyjny w naszym kraju, gdzie ktoś podaruje jej kawałek kocyka i własny kącik. Odrobinę miłości i ciepła, o którym zapewne tak długo marzyła...
Wszystko teraz leży w waszych rękach. Z całego serca prosimy o wsparcie leczenia i powrotu do zdrowia Kasztanki. W życiu nigdy nie wiadomo, co może się przydarzyć. Kasztance to życie zaserwowało wiele bólu i cierpienia, ale wszystko może się jeszcze zmienić. Czas ucieka, a to jej ran nie zagoi. Jeszcze nie jest za późno.
Jeśli masz pytania napisz na fundacja@kamraci.eu lub zadzwoń +48 882 032 002.
Zbiórka obejmuje leczenie, opiekę weterynarza, kastrację, dobrej jakości karmę oraz suplementy i witaminy.
Odwiedź naszą stronę www.kamraci.eu
Ładuję...