Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Punia trafła do domu tymczasowego, gdzie natyczmiast opanowała do perfekcji wylegiwanie się w łóżku :)
Niestety okazło się, że ma chorą tarczycę i do końća życia będzie musiała przyjmować leki. Za to gdy tylko zaczęła je brać jej sierść zaczęął odrastać i wstąpiła w nią zupełnie nowa energia.
Sunia szybko znalazła stały dom z psią siostrą i cudownymi opiekunami <3
Tegoroczna zima jest dramatem dla wszystkich bezdomnych zwierząt. Ten dramat robi się jeszcze większy, kiedy chodzi o maluteńką sunię z 3 szczeniakami...
To ona przez prawie 2 miesiące koczowała w polu. Przeżyła tam najgorsze mrozy. Jej "pan" pewnie wyrzucił ją jak była w ciąży lub zaraz po urodzeniu. Nie miał litości. A przeżyła. Ochroniła swoje córki, które już są w domach tymczasowych.
Poznajcie Punie.
Punia została znaleziona w polu z 3 szczeniakami, maluchy mają ok. 2 miesięcy. Widać, że nie miały z człowiekiem, szczególnie mężczyznami dobrego kontaktu. Bały się, trzęsły, ale dały sobie pomóc. Gdyby nie zgłoszenie wolimy nie myśleć o dalszym losie Puni i jej szczeniaków, nie miała się gdzie schować, a nie chciała zostawić swoich dzieci. A wystarczyło wysterylizować... Niestety cały czas żyjemy w kraju, gdzie łatwiej wyrzucić niż wykonać sterylizację.
Na szczęście całą rodzinkę udało się uratować, wszystkie są zaopiekowane w domach tymczasowych, Punia na razie przebywa w naszym awaryjnym domu tymczasowym w kojcu, ale już szukamy dla niej ciepłego kąta.
Przed Punią wizyty u weterynarza. Potrzebuje:
- odpchlenia, odrobaczenia,
- szczepień: wścieklizna i choroby zakaźne
- badań krwi
i najważniejsze: sterylizacji! Możliwe, że uchroniłaby ją przed wyrzuceniem.
Zbieramy także pieniądze na paliwo na transport do domu tymczasowego. Zależy nam, żeby szybko przygotować sunię do adopcji, bo kolejne bezpańskie psiaki czekają na naszą pomoc. Błagamy Was o wsparcie dla Puni! Zaczęła nowe życie. Ma tylko nas, a my tylko Was. Tylko dzięki Wam pomagamy...
Ładuję...