Na pomoc porzuconej kotce

Kolejne zgłoszenie... I pękające serce... W trybie pilnym udzieliliśmy pomocy pewnej kotce z okolic Trzemeszna... Stan jej oczu oraz rezygnacja spowodowały, że nie można było zwlekać... Jak widzicie, oczy ma opuchnięte, kłopoty z oddychaniem (charczenie), brzuch dziwnie zaokrąglony...

Oględziny weterynarza na szczęście wykluczyły świerzbowca drążącego, bo takie było podejrzenie... Kotce pobrano wymaz i wdrożono leczenie celem kontroli postępów. Szczęśliwie kocinka nie była w ciąży, lecz silnie zarobaczona dlatego też otrzymała delikatny preparat na pozbycie się pasożytów, aby nie pozatykać jej jelit...

Buraska jakby czuła, że ktoś się zlituje, pozwoliła sobie na wszystko... A my chcemy jej pomóc.. Po wyleczeniu i sterylizacji będziemy też szukali jej domu ponieważ to nie jest kot...zdziczały... Wygląda, że zna człowieka!... A potrzeby... załatwia w kuwetę!
Niniejszą zbiórkę zakładamy na pokrycie kosztów:

- pozbycia się pasożytów wewnętrznych i zewnętrznych
- antybiotykoterapii
- sterylizacji
- pobrania wymazu
- testów na FelV i FiV

Pomóżcie, prosimy!