Nasza wolontariuszka zobaczyła kobietę trzymającą w objęciach zakrwawionego kota. Z jej oczu lało się morze łez..

Kiedy do lecznicy weszła nasza wolontariuszka zobaczyła kobietę trzymającą w objęciach zakrwawionego kota. Z jej oczu lało się morze łez...

Wolontariuszka widząc zapłakaną kobietę spytała, czy może jakoś pomóc. Okazało się, że ma ostatnie pieniądze, które miała przeznaczyć na jedzenie, ale chce ratować swojego kota i mimo wszystko opłaci jego leczenie. 

Podczas rozmowy opowiedziała, że znalazła go potrąconego na drodze i od razu zabrała do lecznicy. Faktycznie stan kota był bardzo poważny. Samochód prawdopodobnie z największą siłą uderzył w głowę, ponieważ z jego pyszczka i nosa kapała krew, jedno oczko wypadło, a drugie nie reagowało na światło. Nasza wolontariuszka, widząc ten tragiczny widok, zaproponowała, że opłacimy leczenie jej ukochanego kota.

Już teraz wiemy, że oprócz kroplówek i leków, kotka będzie czekać operacja usunięcia jednego, a może nawet obu oczek. Kolejne dni przyniosą nam dalsze wieści o kocie, ponieważ najbliższe doby będą decydujące.

Dlatego błagamy i prosimy z całych sił o każdy grosik, który pomoże nam zebrać pieniądze na pomoc dla koteczki po wypadku!