400 zł ceną godnego życia, czy Taboret jest tego wart?

Taboret trafił do nas 2 lata temu. Historia bardzo przygnębiająca, bo cudem udało mu się uniknąć śmierci. Od tego czasu jest w domu tymczasowym. Od ponad półtora roku próbujemy zdiagnozować Taborecika. Jego życie to ciągłe wyjazdy do weterynarzy, badania, nowe leki.

Faktury za jego leczenie są ogromne. Ostatnio nasiliły się jego ataki kaszlu. Zostało wykonane RTG klatki piersiowej. Na zdjęciu wyszedł obraz charakterystyczny dla zmian oskrzelowych, co może oznaczać astmę.

Taboret czeka na swój dom od tak długiego czasu, ale jego stan zdrowia na to nie pozwala. Badaniem, które jednoznacznie może stwierdzić, czy Taborecik ma astmę, jest bronchoskopia. Jest to badanie wnętrza tchawicy i oskrzeli, umożliwiające jednocześnie pobranie próbek wydzieliny z oskrzeli oraz wycinków błony śluzowej do badań histopatologicznych, cytologicznych czy bakteriologicznych. Jeśli Taborecik ma astmę, to będziemy musieli zakupić dla niego komorę inhalacyjną, przez którą będzie miał podawane leki wziewne. 

Droga Taboreta do zdrowia jest bardzo długa. Kolejne badanie to koszt około 400 zł i tylko ono pozwoli jednoznacznie stwierdzić, na co chory jest kocurek. 

Dajcie mu szansę, prosimy. Bez tego badania i leków Taborecik nie da rady, jego kaszel jest naprawdę bardzo męczący i wyczerpujący. Tylko w Was nadzieja, popatrzcie na niego. On Was potrzebuje. Dziękujemy w imieniu Taborecika!