- Leży nieruchomo, załatwia się pod siebie. Straszna biegunka. Wczoraj jeszcze wszystko było w porządku. Czy fundacja sfinansuje eutanazję?
U weta: - Pobierzmy mu krew, zróbmy badania, dajmy mu szansę. Zdecydujemy jutro, gdy będą wyniki.
Kroplówka, leki przeciwbólowe, dogrzewanie, bo temperatura ciała o 3,5 stopnia za niska...
Zgłoszenie z wczoraj.
Za miesiąc, może dwa, nie będziemy mogli odpowiedzieć: Oczywiście, niech z nich pani jedzie. Tak, dajmy mu szansę, zróbmy badania. Podajmy leki, podłączmy kroplówkę. Dajmy szansę...
Nie będziemy mieli już za co :(
Koszty leczenia kotów w styczniu wyniosły prawie 25 tysięcy złotych. Koty fundacyjne, koty znalezione przez kogoś. Koty niczyje.
Wspieracie nas cały czas, odpowiadacie na każdy nasz apel... Ale te faktury po prostu ścięły nas z nóg :(
Co nam pozostaje? Albo prosić i błagać albo odmówić pomocy kolejnemu kotu :( :( :(