Pomóż mi chodzić!

Punia kolejne skrzywdzone psie serce pod naszą opieką...

Znaleziona obok lasu Bytynskiego skrajnie zaniedbana. Na sierści kołtuny, z bólu nie mogła się ruszać. Czekała za pomocą w rowie... Okazało się, że ma ropomacicze, zerwane więzadło krzyżowe tylne. Musiała długo się z nim zmagać! Z tego powodu nabawiła się też ostrego zapalenia stawów tylnych...

Sunia została wykastrowana.

Po kilku miesiącach w domu tymczasowym dziewczynka wstała na 4 łapki! Jest przekochaną, piękna psią damą, która prosi o głaskanie i smyranko za uszkiem. Niestety Punia zaczęła znów kuleć i pojechała na kontrole do swojego doktora Marcina. Okazało się, że Punia ma dyskopatię stawu biodrowego, dlatego mało chce się ruszać. Czuje dyskomfort.
 

Leczenie i suplementacja Puni nie będzie tania, ale ona za dużo w życiu już się nacierpiała, byśmy odpuścili... Zakupiliśmy leki, które mogą jej pomóc. Innego wyjścia nie mieliśmy.
 

Zaraz minie rok odkąd Punia jest w domu tymczasowym Ławica. Szukamy także dla niej domu (tymczasowego dożywotniego)…
 

Prosimy o pomoc w imieniu Puni. Koszt leków oraz wizyty (badanie krwi, rtg, suplementy na 1,5 miesiaca - to 845 zł. Wiemy, że jest ciężki czas, ale może ktoś pomoże tej owieczce? Nie możesz zaadoptować, wpłacić? Udostępnij zbiórkę... Więcej info o Puni 690 032 389.