Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Ile możemy znieść? Ile jesteśmy w stanie udźwignąć? My, kochający i pomagający tym porzuconym, skrzywdzonym, niechcianym, odrzuconym, pomijanym...
Kolejny telefon o kolejnym bezdomnym, wywalonym 2-3 tygodnie temu... Jest osowiały, nie chce jeść, z uszu czuć smród ropy. Nie patrząc na nic, szybko się ubrałam w to, co było pod ręką, wsiadłam w samochód i pojechałam. Był.
Leżał pod blokiem na chodniku... Ile osób go mijało? Ile odwróciło wzrok? Ile pomyślało "To tylko pies"? Psiak podniósł się, podreptał do mnie. Widoczna wydzielina z uszu, smród nie do opisania, masa kleszczy, pcheł, pazurki powykręcane w "barani róg", na brzuszku ciemny pancerz, zęby z przodu stare do dziąseł. Psiak nie chciał jeść. Sam chciał wejść do samochodu, ale nie miał siły... Został wsadzony i zawieziony do weterynarza. W poczekalni przewracał się z wyczerpania, źle się czuł...
Ma około 7 lat, waży 12.5 kg. Dostał leki (imizol, antybiotyk i przeciwzapalne, na jutro ma zastrzyk). Został spryskany, aby pozbyć się kleszczy. Dostał lek do uszu, nie słyszy na ten moment nic - prawdopodobnie ma atopowe zapalenie skóry, nieleczone bardzo długi czas. Chipa oczywiście brak... Bardzo cierpiał, mimo to pozwolił sobie pomóc bez najmniejszego słowa sprzeciwu.
Był przeganiany, strasznie się męczył, a mimo to ma w sobie ogrom miłości do ludzi, nie stracił zaufania. W poczekalni źle się czuł, ale kiedy ktoś zwrócił na niego uwagę cieszył się, merdał ogonkiem.
W poniedziałek kolejna wizyta. Błagam o pomoc, to kolejny psiak pod moją opieką. Kolejny bez grosza na cokolwiek. Bez Waszej pomocy nie mogę nic, jednak nie mogłam go zostawić, nie chciałam... Przed nami długie leczenie, kastracja, gdy dojdzie do siebie, szczepienie, chip, odrobaczenie.
Pomóżcie zawalczyć o jego życie. Zasłużył na pomoc. Teraz musi być tylko lepiej. Po prostu musi...
Kontakt : 570240703
Ładuję...