Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Nie masz jeszcze konta na RatujemyZwierzaki.pl?
Z przykrością informujemy, że piesek Archie biega już za tęczowym mostem
Jego wyniki znacznie się pogorszyły, mocznik cały czas wzrastał i zatruwał cały organizm. Decyzja o eutanazji była bardzo trudna, ale doszłyśmy do wniosku, że takie dalsze funkcjonowanie przestaje być humanitarne.
Archie odszedł, na kolanach Magdy, jego tymczasowej opiekunki, które całe serce włożyła w opiekę nad nim w ciągu ostatnich 2 tygodni.
Wkrótce podamy całkowity koszt jego utrzymania i leczenia oraz załączymy faktury.
8 listopada 2022 r. Archie miał prztaczaną krew. Wyniki krwi trochę poprawiły się, ale sa nadal bardzo złe.
Niestety w dniu 10 listopada samopoczucie Archiego znacznie pogorszyło się, w porównaniu do ostatnich dni (przed transuzją) :( Znów stał sie apatyczny, senny, ucieka przed opiekunką.
Nawadniamy psiaka, leczymy i czekamy ...
Archi ma potwierdzoną dyspalzję nerek. Jego stan jest nadal ciężki, a rokowania od ostrożnych do złych. Przed nim 5 dni kroplówek dożylnych, potem badania krwi i moczu, a potem kolejna konsultacja nefrologiczna.
Do rozważenia jest transuzja krwi.
Na chwilę obecną wydaliśmy 2 321 zł, dlatego podjeliśmy decyzje o zwiększeniu kwoty zrzutki.
Właścicielka zostawiła pieska w Polsce, a sama pojechała do Danii. Nie była w stanie ocenić czy w Danii pies otrzyma niezbędną pomoc, stąd trudna decyzja o pozostawieniu psa w Polsce. Pies początkowo miał trafić na Paluch.
Arczi właśnie wyszedł ze szpitala i trafił do domu tymczasowego do Magdy.
Przed psiakiem dalsze leczenie: codzienne kroplówki, badania krwi, usg, wiyzyta nefrologiczna.
Zbieramy środki na Arcziego, który ma ostrą niewydolność nerek. Arczi to jack russel - jeden z dwóch piesków Tatiany.
Tatiana wraz z dwójką nastoletnich dzieci i 2 psiakami przyjechała z Chersonia w Ukrainie. Ona i jej rodzina nie chcieli opuszczać swojego domu, jednak zostali do tego zmuszeni przez Rosjan. Mąż Tatiany musiał pozostać na miejscu.
Rodzina Tatiany wraz ze zwierzakami podróżując przez Krym i Rosję, ostatecznie trafili do Polski i obecnie są mieszkańcami centrum dla uchodźców przy ul. Modlińskiej w Warszawie.
Podróżowali 4 doby. W tym czasie Arczi bardzo pochorował się. W ciągu 4 dób bardzo schudł, przestał jeść i miał ostrą biegunkę. Razem z wolontariuszem i właścicielką trafił do kliniki całodobowej. Badanie wykazało liczne nadżerki w jamie ustnej, potężną anemię, ostrą niewydolność nerek i konieczność natychmiastowej hospitalizacji na minimum 48 godzin. Rokowania są od ostrożnych do złych.
Koszt samej hospitalizacji to ponad 1 000 zł plus wizyty weterynaryjne i leki. Bardzo prosimy o pomoc dla Pani Tatiany i Arcziego.
Ładuję...